W ostatnim poście żaliłam się, że tegoroczny Dzień Matki był dla mnie bardzo smutnym dniem.
I że Dzień Dziecka nie zapowiada się weselej.
Niestety, moje obawy się potwierdziły...
1 czerwca zmarła moja Mamusia.
Niestety, moje obawy się potwierdziły...
1 czerwca zmarła moja Mamusia.
Obie z siostrą byłyśmy przy Niej do końca.
Odeszła tak, jak żyła - cicho, spokojnie, jakby nikomu nie chciała sprawić kłopotu...
Nie potrafię opisać słowami tej potwornej pustki i bólu i po Jej stracie.
Odeszła tak, jak żyła - cicho, spokojnie, jakby nikomu nie chciała sprawić kłopotu...
Nie potrafię opisać słowami tej potwornej pustki i bólu i po Jej stracie.
Każdy z nas radzi sobie z emocjami jak może.
Siostra pracuje fizycznie prawie do utraty tchu, jej dom i ogród nigdy nie były tak wypielęgnowane.
Ja zasiadłam przy maszynie.
Kiedy jeszcze Mamusia żyła, Jej sąsiadka ze szpitalnego łóżka poprosiła mnie o Anioła.
Więc uszyłam.
Może Jej przyniesie więcej szczęścia...
Bardzo Ci współczuję,też niedawno przeżyłam odejście bliskiej osoby.
OdpowiedzUsuńAnioł ma smutek w twarzy, ale jest przecudowny :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Elis ... bardzo mi przykro ...najszczersze wyrazy współczucia ... przytulam mocno :) ten piękna Tilda na pewno przyniesie szczęście :) wykonany z niesamowita starannością i całym sercem :) jest cudny :) trzymaj się ...pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo przykro tracić najbliższych i najukochańszych...współczuje Tobie i siostrze....aniołek śliczny....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńBardzo ci wspolczuje, to smutny czas dla ciebie i twojej rodziny, ale mimo wszystko trzymaj sie.
OdpowiedzUsuńsciskam
Bardzo współczuję...
OdpowiedzUsuńWiem, że przechodzisz ciężkie chwile, ale trzymaj się, mimo wszystko...
A aniołek jest prześliczny, taki delikatny i subtelny...
Przytulam mocno.
Elis współczuję Ci bardzo serdecznie ...wiem jakie to bolesne..niedawno straciłam tatę:)
OdpowiedzUsuńTo wspaniale,że pomimo smutku i emocji stworzyłaś tak cudownego aniołka:)
Ściskam Cię serdecznie:)
Przykro mi bardzo.. nie mam słów żeby cie wesprzeć w tych trudnych chwilach.... Jestem z toba myślami. Pozdrawiam Aneta
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie ogromu Twojego cierpienia.śmierć matki to potężna wyrwa w sercu każdego człowieka.Współczuję Ci z całego serca.Jest mi ogromnie przykro ,że w takich okolicznościach, było mi poznać Twója blog. Tworzysz wspaniałe ,pełna ciepła anielicei jestem pod dużym wrażeniem Twoich prac. Powiem Ci jedno,w tak trudnych momentach,wiele osób przyznaje że, faktycznie tyko wzmożona praca, wysiłek pomaga.A później powoli czas przynosi ukojenie.Ukojenie, nie zapomnienie.Bądź dzielna.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro..... Az serce sie sciska... Praca byc moze przynosi ukojenie, ale wiem sama po sobie, ze nawet ona nie zagluszy tych dreczacych mysli i lez..... Potrzeba czasu. A Ty masz najwspanialszego osobistego Aniola tam na gorze, wiec badz dzielna bo patrzy..... *♥* Przytulam cie cieplo.
OdpowiedzUsuńAniolki sliczne, wszystkie.
Bardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńLeciałam do Ciebie taka radosna bo to Ty mi pierwsza gratulowałaś wygranej, tyle Ci chciałam napisać a teraz nie wiem co powiedzieć. Opadły moje emocje i tak właśnie jest w naszym życiu człowiek się cieszy a tu wystarczy jedna chwilka pyk..... i cisza.
Kochana współczuję z całego serca.
Wyrazy współczucia... Tylko czas potrafi trochę ukoić ból. Teraz Mama jest Twoim aniołem:)
OdpowiedzUsuńA ten uszyty przez Ciebie jest cudowny:*
Serdecznie Ci współczuję.Gdybym mogła jakoś pomóc...Trzymaj się jesteś dzielną kobietą i spokojnie,powoli dasz sobie radę z emocjami Jest mi miło,że pomimo wszystko odwiedziłaś mnie.Chciałabym,żebyś nie rezygnowała z powodu smutku z naszego "towarzystwa",odwiedzaj zaglądaj-będziemy wtedy razem!
OdpowiedzUsuńTwoja anielica jest cudna!!!A te getry!Na pewno przyniesie ukojenie chorej osobie.Pozdrawiam serdecznie.
współczuję...
OdpowiedzUsuńPiękne Tildy szyjesz! Bardzo mi się podobają.
Dziękuję za wizytę u mnie i tak miłe słowa:)
Wyrazy współczucia...bardzo mi przykro...jeśli jakoś mogę Ci pomóc,choćby wysłuchać to zawsze pisz...
OdpowiedzUsuńPięknie szyjesz...właśnie dziś trochę wolnej chwili więc mogłam spokojnie usiąść i poczytać i obejrzeć Twój blog. Jest cudowny i klimatyczny...a szyjesz takie cudowne Tildy,że aż chciałby się taką cudowność przytulić.
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa na blogu... pozdrawiam serdecznie...
Ogromnie mi przykro ... współczuję serdecznie .
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ... przytulam mocno.
Anioł jest piękny, taki delikatny, subtelny .
pozdrawiam Cię serdecznie
Oj kochana, nie ma słów, które byłyby właściwe w takiej chwili. Jedyne, co mogę powiedzieć, że bardzo mi przykro. Dobrze, że znalazłaś sobie zajęcie. Trzymaj się kochana.
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro z powodu mamy,
OdpowiedzUsuńaniołek jest piękny:)
Prześliczny jest! Prześliczny! W ogóle cudnie szyjesz. Ze smutku, bólu rodzą się piękne rzeczy...
OdpowiedzUsuńCzytanie Twojego bloga zaczelam wlasnie od tego Smutnego posta.... lzy poplynely mi z oczu i lacze sie w sercu z Twoim bolem!!!!!!
OdpowiedzUsuńNa pewno bede tu zagladac bo tworzysz cudownosci i powinnas byc dumna z tego ze masz taki talent i takie cudownosci umiesz stworzyc!!!
Pozdrawiam Beata
http://aniolicalareszta.blogspot.co.uk/
bardzo Ci współczuję, znam kochana uczucie tej pustki, w marcu zmarł mój tata ;(. Trzymaj się kochana, całym sercem jestem z Tobą. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za słowa wsparcia, za zrozumienie i za to, że jesteście ...
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro.
OdpowiedzUsuńa anioł cudowny. oby przyniósł szczęście !
Piekne sa Twoje prace, jestes nieziemsko utalentowana:)
OdpowiedzUsuńJestem pełna zachwytu! wszystkie Twoje prace są wspaniałe. Zainteresował mnie tytuł Twojego posta, bo jestem w żałobie po śmierci mojego ukochanego męża, a 25 lat temu przeżyłam śmierć mojej drogiej mamy. Wiem, co przeżywałaś... To bardzo trudne.... Moje łzy nie wysychają... To nieprawda, że czas goi rany, on tylko uczy jak z nimi żyć. Kiedy tu trafiłam zakochałam się w Twoim aniołku. Jest nieziemski, dopracowany w każdym szczególe. Ma cudne włosy, twarz, skrzydła, korale, suknię. Wzdycham z podziwu. Marzenie...Wszystko mi się w nim podoba.Ja po śmierci męża też zaczęłam "produkować" anioły. Moje są szydełkowe. Jeśli masz ochotę zapraszam do oglądania. Pozdrawiam cieplutko. Będę zaglądać tu częściej.
OdpowiedzUsuńdziś znalazłam Twój blog. Bardzo się mi podoba. Moja mama odeszła 3 tyg po Twojej... Przepraszam, że tu pozostawiam swój ślad. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńMinęły cztery lata... A mnie już minęło czternaście bez mojej ukochanej Mamy i dziesięć bez Taty. Wyrwa w sercu nie do załatania.
OdpowiedzUsuńPrzytulam.
Ten anioł jest szczególny. Jestem pewna, że komuś bardzo potrzebny :)
Minęły cztery lata... A mnie już minęło czternaście bez mojej ukochanej Mamy i dziesięć bez Taty. Wyrwa w sercu nie do załatania.
OdpowiedzUsuńPrzytulam.
Ten anioł jest szczególny. Jestem pewna, że komuś bardzo potrzebny :)