poniedziałek, 30 grudnia 2013

Kiedy to minęło...

Koniec roku...
Boże, jak ten czas leci!
Znów nie zrobiłam tylu rzeczy :-(((((
Planuję, a potem z połową nie wyrabiam.
Doba za krótka.
Tygodnie, miesiące... za krótkie.

W Nowy Rok wchodzę bez postanowień.
I tak jestem niekonsekwentna.
Marzyłam kiedyś, by się okrzesać,
by nie bałaganić, wciąż czegoś nie szukać...
ale przecież nie jestem w stanie się zmienić.
Jestem jaka jestem.
Jedynie wszystkim wkoło mogę życzyć,
by ze mną wytrzymali...

Chcę też podziękować za wszystkie życzenia,
które otrzymałam drogą pocztową, mailową, przez fejsa i esemesami.
 Bardzo miło, że tyle osób o mnie pamiętało.

Dostałam też mnóstwo upominków,
dzięki którym byłyście ze mną w te cudowne świąteczne dni.








 Marapuamo, dzięki za cudne przydasie, poukładałam je, a zapomniałam o fotce!

Ja w tym roku miałam w planie sama zrobić kartki świąteczne,
kupiłam cudne papiery, ale kiedy wzięłam je do ręki,
zrobiło mi się żal, że tak krótką będą miały żywotność...

I zamiast kartek pokleiłam malutkie zapiśniki.
Praca taka sama, a może dłużej poleżą.



Mam Wam do pokazania dużo prac, ale już dziś nie zawracam Wam głowy.
Szykujcie kreacje, zakładajcie maseczki, malujcie paznokcie
i  jutro szampańsko wkraczajcie w Nowy Rok !!!!!!!!!!!

Ja w tym roku spędzam tę noc w fotelu, trzymając na kolanach trzęsącą się sunię.
Odbiję sobie w karnawale.

Bawcie się dobrze!!!!
Pa!!!!!!!!!!!!

środa, 18 grudnia 2013

Przedświąteczna gorączka

 Witajcie kochane!
Z tego, co widzę, u każdej z nas podobnie...
Pracowni nie widać spod sterty papierów i szmat,
 coraz większa panika w głowie, 
 a porządki i świąteczne zakupy w lesie...

Ja mam to w nosie, na święta wyjeżdżam, to mogę zamknąć ten grajdół...

W tym roku niewiele prac wykonałam na zamówienie, 
skupiłam się na swoich prezentach.
Każdemu postanowiłam coś zrobić własnoręcznie, 
 a że przy stole wigilijnym będzie nas niemała gromadka, 
 więc miałam pracy na kilka tygodni :-)

Oczywiście nie mogę niczego pokazać, bo zepsuję niespodzianki,
za to kolejny post będzie dłuuuuuuuugi...............

Przedstawię jedynie nowe skrzaty,  które poszły w świat,
a które uwielbiały się fotografować
i pchały przed obiektyw :-)







Acha!
Mogę jeszcze pokazać anioła personalizowanego, 
bo wiem, ze już był "dany" :-)

To jest Pani Basia, znana pianistka:


 Przepraszam za jakość zdjęcia - skan z gazety.

A to jej anioł:





A, zobaczcie jeszcze moje maleństwa:



Te moje lale doskonale znacie, bo szyję je od dawna,
 ale po raz pierwszy takiej wielkości:



Pochwalę się Wam jeszcze, że poznałam dwie cudowne blogowe duszyczki:
Madzię z bloga Jenouvelle Atelier     

Obie cudowne, ciepłe, życzliwe, cieszę się ogromnie, 
że mogłyśmy spędzić ze sobą trochę czasu.

Kochane moje!
To jest mój ostatni post przed Bożym Narodzeniem,
życzę więc Wam radosnych, spokojnych Świąt, 
zwolnijcie, odpocznijcie, 
gromadźcie siłę i energię na zaś :-)

Wesołych Świąt !!!!!!!!!



sobota, 7 grudnia 2013

Praca wre

U mnie praca wre.
Nie muszę kombinować, wymyślać,
 szyję tylko to, czego ode mnie chcą, według ścisłych wskazówek.

Wszystkie te prace doskonale znacie,
ale pokażę, byście nie myśleli, że spoczęłam na laurach.

Powstały więc aniołki dziecięce








 i dużo Tild :-)













 Która fajna?
Pozdrawiam :-)

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Taki mały, taki duży...

Taki mały, taki duży może skrzatem być ...










On - 125cm
Ono - niecałe 40.

Taka różnica, a jaka piękna miłość :-))))

Najszybszy post w moim blogowaniu :-)

Pozdrawiam !!!!!!!!