czwartek, 22 maja 2014

Malowana lala


Ta lala powstawała na zasadzie prób i błędów.
Nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi się uszyć taką, 
z której będę całkowicie zadowolona i dumna.
Wiem, że przede mną jeszcze dużo pracy i nauki,
ale staram się jak mogę :-)

Ta rodziła się wiele tygodni:







Chyba najbardziej udały mi się nogi ;-)))))

Wyszły takie "prawdziwe", z kolankami :-)

Głupia jestem, ale normalnie wzruszyły mnie 
i całowałam ją po tych girkach :-)

Dlatego teraz zanudzę Was fotkami :-)







"Stoi lala w kącie i z kąta, 
Malowanym oczkiem spogląda. 
Gdy ładnego zoczy chłopaka, 
Da malowanego buziaka. 

Malowanym oczkiem pocieszy,
Malowanym noskiem rozśmieszy,
Malowaną piosnkę zanuci,
Do cna głowę chłopcu zawróci.

Malowana lala, la, la, la, la, la ....."



Buziam!



niedziela, 18 maja 2014

Komunii czas...

siedziałam więc wśród koronek, haftów i bieli:-)

Uszyłam kilka Aniołów, ale nawet ich wszystkich nie fotografowałam, wsie podobne :-)





Zrobiłam kilka anielskich notesów:





Potrzebowałam też komunijnego boxa
i muszę Wam powiedzieć, że kleiłam go dokładnie 8 godzin!








Pozdrawiam Was cieplutko!



poniedziałek, 5 maja 2014

Górniczy stan

W zeszłym roku mój kolega Bronek odchodził na emeryturę.
W prezencie uszyłam mu górnika:


Niedawno Bronek poprosił mnie uszycie takiej lali dla innego emeryta. 
Nie bardzo pamiętałam z jakiego wykroju uszyty był poprzednik.
Ten - co wcale nie było zamierzone - wyszedł wyższy i szczuplejszy.




Kiedy kolega odbierał prezent, bardzo się ucieszył, bo okazało się, 
że sylwetką trafiłam jak ulał.

Jednak kilka godzin później przyszedł sms od mojej przyjaciółki, żony Bronka:

"Antek taki elegancki, wysoki, bez brzucha, trzeźwy wraca z imrezy,
 a mój Bronek... !!!
Elżbieto jak mogłaś? :-)"

i taka fotka:



Pozdrawiam :-))))))))))