wtorek, 25 listopada 2014

Skrzaty

Powiem Wam, że apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Kilka dni temu uszyłam skrzata.


Kiedy 2 lata temu uszyłam go po raz pierwszy, 
skakałam z radości i pękałam z dumy.

A teraz patrzyłam na niego i czułam niedosyt.

  Dopiero ten gościu sprawił, że poczułam satysfakcję :-)


Już nie chodzi o te 130 cm wzrostu, ale facet ma koszulę, kamizelkę, okulary...
 Elegancik , prawda?




Pozdrawiam cieplutko !!! 


środa, 12 listopada 2014

Anioły dwa ...

Jedna miała być czarnulką.
Druga blondi.
Obie pokręcone :-)
A co najgorsze - obie malowane. 
A tego boję się najbardziej ...





Czy w razie czego 
ewentualnie
mogę malowac?
Czy lepiej nie?

Pozdrawiam :-)

niedziela, 9 listopada 2014

środa, 5 listopada 2014

Filcusie

A to było tak ...
Znajoma poprosiła mnie o uszycie kilku zabawek  na choinkę.
Zgodziłam się, a zaraz potem tego pożałowałam ...
Bo jak takie maleństwo zeszyć, przewrócić na drugą stronę i wypchać zapobiegając strzępieniu?
Wtedy przyszedł mi do głowy filc.
Ale nigdy wcześniej z filcem nie pracowałam.
Zapewniam Was, że gdybym miała w planie się z nim związać,
to postarałabym się bardziej, tworząc własne projekty.
Ale było to zadanie jednorazowe,
więc najnormalniej szkoda mi było czasu na rysowanie i wymyślanie.
Pozostał więc internet.
Wujek Google zaprowadził mnie do Portugalii,
do cudnego bloga  Gracinhas artesanato
Napisałam list do autorki tych wspaniałych prac
i już po chwili otrzymałam od Graça miłego maila,
w którym wyraziła zgodę na korzystanie z jej pomysłów. 

Graça serdecznie pozdrawiam i bardzo dziękuję, 
a Wam przedstawiam kilka wykonanych maleństw.







Pewnie mi nie uwierzycie, ale każdą z tych 6-7 centemetrowych prac szyłam ok 3 godzin !

Zadanie wykonane i chociaż była to fajna odskocznia,
nie pokochalam filcu i żegnam się z nim bez żalu :-)

Pozdrawiam cieplutko