Jeszcze kilka dni temu chwile nieopisanego szczęścia i radości,
wybuchy
śmiechu, łzy wzruszenia.
Dziś serce przepełnione ogromną tęsknotą,
miłością
i wspomnieniem jednych z najbardziej emocjonujących dni w moim
życiu.
Wróciłam.
Na razie ciałem :-)
Pozdrawiam :-)))
Oj Elis, moja kochana wiem coś o tym, dobrze że mamy teraz takie wynalazki jak skype, wiadomo, że to nie to samo jak normalny kontakt z bliskimi ale "lepszy rydz niż nic ":) Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńPs. Śliczną masz rodzinkę a wnusia do schrupania :)))
Widać, że rodzina pięknych kobiet.
OdpowiedzUsuńPrecioso bebé, felicidades!!!!
OdpowiedzUsuńO mojaś Ty:))wyobrażam sobie co czujesz:)))wnusia cudna:))mała księżniczka:))i jacy dumni rodzice:))gratuluję:)
OdpowiedzUsuńKochana w pełni Cię rozumiem...Wnusia to taki słodziak tylko do kochania...Fajnie że jesteś...Pozdrawiam pa....
OdpowiedzUsuńPiękną masz wnusię Elis:) Rozumiem Twój smutek. Ja należę do tych szczęśliwych na co dzień. Mam wnuczkę po drugiej stronie ulicy. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwitaj w kraju :DDD
OdpowiedzUsuńProszę się nie smucić. Trzeba pamiętać dobre chwile i często je wspominać. Pozdrawiam. Ania
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś :D
OdpowiedzUsuńŚliczna wnusia pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJakaś cząstka, albo nawet całkiem spora część Twojego serca, już na zawsze pozostanie przy Liluni i... wcale mnie to nie dziwi...
OdpowiedzUsuńRzeczywistość jednak jest brutalna i trzeba do niej wrócić...
Pozdrawiam ciągle świątecznie. Ola Sz.
Wzruszyłam się. Wspaniałe wspomnienia. Życzę, byście spotkali się, jak najszybciej w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńAch...nie wiem, co napisać...
OdpowiedzUsuńWnusi nie mam, ale dzieci mam w świecie. Co prawda młodsza dość blisko, 50 km od domu, ale strasza Danię sobie upodobała. Tęsknie za nimi.
Ale być babcia z daleka, to zapewne nie łatwe.
Życzę Tobie Eluchnek, byś tych chwil z wnusią, tych chwil radości jak najwiecej miała !
Ściskammmmmmmm