O ile szycie króliczków z poprzedniego posta było dla mnie ogromną przyjemnością,
o tyle próba uszycia konia była koszmarem.
Nie zliczę ile końskich mordek wylądowało w koszu.
Rzucałam szycie, po chwili wracałam, by znów to walnąć i tak na okrągło.
Wiedziałam, że jak odstawię to nawet na jeden dzień, to nigdy do tego nie wrócę. Więc walczyłam.
Nie chcę kokietować, bo w końcu mi się udało, ale niestety przypłaciłam to maszynowstrętem.
Zaraz idę do pracowni, sprzątam, zamykam drzwi i ... nie chcę widzieć ani maszyny, ani żadnej szmatki.
A oto powód moich zszarganych nerwów, a raczej powódka:
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie
i dziękuję za tyle ciepłych słów, które zostawiacie pod moimi postami,
które mnie uskrzydlają i napędzają do działania.
Wrócę, jak mi przejdzie :-)
Piękna powódka :) Ile by tych wyrzuconych mordek nie było - było warto :) Efekt jest genialny, a następnym razem już pójdzie jak z płatka ;)
OdpowiedzUsuńWarto było. Jest przepiękna :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże jej się te pierwsze głowy nie podobały i czekała na idealnę ;) i taką właśnie otrzymała. Kobyłka cudnej urody i wystarczy tylko na nią popatrzeć aby wiedzieć, ze warto było sie męczyć.
OdpowiedzUsuńKonik przepiękny.
OdpowiedzUsuńMoże i się namęczyłaś, ale efekt jest powalający. Buzia sama się uśmiecha na widok tej panny. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie no...kobyłka bez żadnego ale jest piękna (a żeby być pięknym trzeba pocierpieć), to w tym przypadku też tak musiało być :)) Efekt naprawdę świetny. I tu znowu się powtórzę ... jesteś perfekcyjna! Co z resztą widać w Twoich pracach :) Buziaki Ps: kawka i ciasteczko pomogą :)))
OdpowiedzUsuńPosprzątaj pracownie i bierz się za szycie bo cudo Ci wyszło:)Klaczka jak marzenie,jak zobaczyłam kurteczkę to musiałam zęby z podłogi zbierać:))
OdpowiedzUsuńJest cudowna! Wiem ile nerwów trzeba na te głowy u mnie podobnie było z owcą. Naprawdę efekt końcowy powalający, zazdroszczę zdolności, przede mną jeszcze wiele pracy żeby dojść do takiej perfekcji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No może się denerwowałaś ale kucyk wyszedł Ci jak malowanie bardzo fajny...Podziwiam Cię za precyzję . Całuski pa...
OdpowiedzUsuńPiękny! Warto było, ale wiem o czym mówisz, też mi się zdarzają takie nerwowe sytuacje ;)
OdpowiedzUsuńCudoooo!!! Kocham te koniki, hipcie i krówki tylko, że ja odpuściłam.
OdpowiedzUsuńNogi i reszta uszyte a co do głowy to nadal brak i na samą myśl, że mam ją szyć to mnie cofa. Może kiedyś tak jak Ty się zawezmę i podejmę tego koszmarnego wyzwania. Gratuluję i mogę Ci powiedzieć, że Wielka Pardubicka zdobyta.
Piękny konik, urocze ubranko i piękne wykonanie.
OdpowiedzUsuńJako b. początkująca w szyciu zabawek mam pytanie: z jakiej tkaniny uszyty jest konik, czym wypełniasz korpusy lalek i gdzie takie tkaniny i wypełnienia kupujesz? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Serdecznie pozdrawiam. Jola
Lalki Tildy szyję z delikatniejszych tkanin - bawełna, len z bawełną. Te większe, jak ten konik, to czysty len. Kupuję w sklepach materiałowych albo na Allegro. Wypełnienia kupuję w Jysku, tzn kupuję poduchy. W hurcie wiadomo, taniej, ale trzeba kupić 10 kilo, nie mam gdzie tego trzymać, pozdrawiam.
UsuńMyślę ze warto było się troszkę pomęczyć bo koniś wyszedł bombowo!
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości przy szyciu i konik wyszedł cudny.
OdpowiedzUsuńWidać profesjonalizm w każdym calu . " Koninka " wyszła cudna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo nie koń tylko kobyla ;). Swietna !!! :D
OdpowiedzUsuńEfekt cudowny ... a tymi nieudanymi próbami bym się nie przejmowała tak ... wszak "ćwiczenie czyni mistrzem" :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
Pieknej urody panienka!!!! Styl, szyk, gracja!!!
OdpowiedzUsuńZastanawilam sie kiedysz, czy aby kon nie nalezy do najtrudniejszych szyjatek. Bez szablonu chyba bym nie podolala. Za to moja pierwsza lala sie tworzy i poki co to mnie cieszy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwow! jest pięknościowy :)
OdpowiedzUsuńNerwy zszargane no ale efekt powalający :) cudnej urody konikowa panienka ...perfekcyjnie wykonana :) jesli to choć troche ukoi Twoje nerwy zapraszam do mnie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńOj warto było potarmosić nerwy,bo "koninka" prześliczna:)
OdpowiedzUsuńEla, Ty mnie nie denerwuj :) Anielice też lądowały w koszu i musiałam jedną dla siebie ratować ! Proszę pokazywać swój kosz zanim będziesz go opróżniać :) "Konica" jest boska, mordka faktycznie skomplikowana, ale wyszła Tobie pierwszorzędnie :)
OdpowiedzUsuńCudowna klacz :) i świetne ma ubranko.
OdpowiedzUsuńAle oplacalo sie wszystko, nawet mimo ze masz teraz wstret do maszyny. Konik jest niezwykle uroczy i fajna ma ta mordke :))))
OdpowiedzUsuńusciski
koń bosski więc się opłacało a Ty i tak dojdziesz do siebie :))))
OdpowiedzUsuńbuziakuję ;)
Konik przepiękny!!!! Jak będziesz często spoglądać na tę cudną mordkę, to szybko przejdzie Ci maszynowstręt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Konik jest rewelacyjny!!! Wyszedł świetnie:))
OdpowiedzUsuńŚlę barwne październikowe pozdrowienia z uśmiechem serca*
Peninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com
Ale się rozmarudziłaś:))))Powódka jest cudowna i na pewno zachwycona będzie towarzystwem Powoda:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWarto było, bo koń wyszedł Ci piękny!!! Wielki szacun!!!! Tyle cierpliwości, tak dopieszczony WOW!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
i wyszło świetnie :)
OdpowiedzUsuńTyle cie kosztowała pracy ale warto było jest prześliczna ..
OdpowiedzUsuńGratuluję samozaparcia !Koniczka wyszła cudna!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie:)
Piękna Koninka :D Wcale nie widać, że taka "wymęczona" ;)
OdpowiedzUsuńcudowna Panienka Konikowa:) Prezentuje sie wspaniale!
OdpowiedzUsuńMordka przesłodka,warto było walczyć. Nie zamykaj Kochana pracowni,tylko skoro takie śliczności udało Ci się stworzyć to szyj całe stado i to migiem!Znowu podziwiam guziczki,zakładeczki itp.:)Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKonika już chwaliłam:))))Teraz zapraszam do mnie po wyróżnienie :))))))
OdpowiedzUsuńHaha, witam! :) Może nie będzie aż tak źle :)
OdpowiedzUsuńKonik jest R E W E L A C Y J N Y !
Przepiękna konina ;) dużo pracy ale za to jaaaaki efekt . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkonica do zatulenia :))))))))))
OdpowiedzUsuńPiękna koninka:) Mistrzostwo świata.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńREWELACYJNA bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Piękna jest! I cóż mogę dodać...może tego że "zazdraszczam" uporu, bo ja jeszcze się nie odważyłam na takie szycie;)
OdpowiedzUsuń