Ostatni weekend był szalony :-)
Odwiedziły mnie blogerki!
Odwiedziły mnie blogerki!
Jestem dumna, że zechciały przyjechać z tak daleka.
Beatka musiała pokonać 140 km, Bea 170, a Agatka ponad 300!
Cały poprzedzający tydzień żyłam w stresie, zastanawiając się jak to będzie...
W końcu nigdy wcześniej nie widziałyśmy się w realu.
Ale było cudnie!
Od pierwszych chwil czułam się jak w grupie starych, dobrych znajomych :-)
Było wesoło, kreatywnie i owocnie!
Zabawa zaczęła się w piątek po południu.
Kroimy, kleimy, gadulimy... nagle patrzymy na zegarek... 7 rano.
Nie wiem, kiedy ta noc zleciała.
Położyłyśmy się tylko na 3 godziny, bo przecież szkoda czasu...
Kolejny dzień i kolejna noc - tym razem do 6 rano...
A nam ciągle było mało !!!!
Nie wiem, kiedy ta noc zleciała.
Położyłyśmy się tylko na 3 godziny, bo przecież szkoda czasu...
Kolejny dzień i kolejna noc - tym razem do 6 rano...
A nam ciągle było mało !!!!
Profesor Bea przeprowadziła warsztaty scrapbookingowe,
dzięki niej powstało wiele świetnych prac:
dzięki niej powstało wiele świetnych prac:
Oprócz tego malowałyśmy bobinki:
i bawiłyśmy się transferem
W niedzielę po południu trzeba się było rozstać,
a w nas było jeszcze tyle energii i chęci do działania!
Jeju, jak fajnie rozmawia się z ludźmi mającymi podobną pasję :-)
Zapytałam na przykład:
- Dziewczyny, macie takie coś,
że jak dotkniecie ładny papier lub tkaninę,
to robi się Wam tak ciepło na żołądku?
A one chórem:
Mówię Wam, ani rodzina, ani żadna z moich tutejszych przyjaciółek tego nie rozumie :-)
Takie spotkania powinny odbywać się częściej.
Jestem tak naładowana pozytywną energią, że mnie rozpiera!
Oprócz wspaniałych wspomnień pozostały mi prezenty otrzymane od dziewczyn:
Ja przygotowałam na pamiątkę poduchy:
Grafikę kombinowałam sama, wyszukiwałam, układałam całą noc :-)
ale oczywiście nie obyłoby się bez pomocy kochanej Roksany,
która mi je wydrukowała.
Zresztą nie po raz pierwszy korzystałam z jej pomocy.
Coś Wam jeszcze napiszę.
Słyszałam, jak mnie dziewczyny obgadywały na balkonie :-)
" Myślałyśmy, że jak Ela szyje takie drobiazgi, to jest taka spokojna,
zrównoważona, a to taki sowizdrzał!"
Nie wiem, czy to komplement, czy nie, no ale taka jestem :-)))
Pozdrawiam wszystkie blogerki i życzę takich spotkań !!!!!
Nie ma to jak bratnie dusze, które jak my mamy pasję. Fajne kreatywne spotkanko.
OdpowiedzUsuńp.s. właśnie doczytałam w poście u Beatki, że jesteś z Głogowa, mam tam zaprzyjaźnioną rodzinkę. jaki ten świat mały.
UsuńAle supcio!!!
OdpowiedzUsuńTo tak jakbyście spotkały się na Hogwardzie:)))
Rozumiałyście się bez słów i chyba o to w tym wszystkim chodzi. Będziecie teraz tęsknić ale pierwsze koty za płoty teraz pójdzie już łatwiej i ani się nie obejrzycie jak z trzech zrobi się trzydzieści. Pozdrawiam.
Ojjjj ...Eluś ten sowizdrzał to w bardzo pozytywnym znaczeniu :* spotkanie cudowne z mega fajnymi babkami :) będzie co wspominać :) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńTakie spotkania z przyjaznymi duszami to jest TO!!!!
OdpowiedzUsuńTyle zdolnych, rozumiejących się ze sobą kobiet to i chęć do dzialania wieksza, że aż noce warto zarywać ...
OdpowiedzUsuńSpotkanie jak widać owocne :)
No i te poduchy ze specjalnymi pozdrowieniami ... rewelacja!
Cudowne spotkanie, a poduchy.....jak marzenie :)
OdpowiedzUsuńJa co tydzień spotykam się z blogerką.Wiem co to znaczy jak spotykają się kobiety z tą samą pasją :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wspaniałe spotkanie! Radosne buzie, zaangażowanie, wspólna pasja więc nic dziwnego, że noce za krótkie :))
OdpowiedzUsuńPoduchy z życzeniami, adresem, nawet pieczątka z odpowiednim miastem - REWELACYJNE!
Takie spotkania są cudowne. Na szczęście mam takie koleżanki w pobliżu.Widać, że przyniosło wam to wiele radości i pozytywnej energii. Pozdrawiam Was wszystkie.
OdpowiedzUsuńWiem o czym mówisz.Pasje łączą bardziej niż niejedne więzy rodzinne.Jest o czym rozmawiać do rana.Fajnie,że mogłaś poznać siostry blogowe.
OdpowiedzUsuńJa spotykam się w piątki na scrapbooking z blogerkami i oby to trwało jak najdłużej!
Normalnie skręca mnie z żalu, że mnie tam nie było! Scrapki to co prawda nie moja bajka, ale kto wie... a poza tym takie spotkanie! te emocje! to porozumienie dusz! I masz rację, ja w realu też nie spotykam takich robótkowo zakręconych...
OdpowiedzUsuńporozumienie dusz ... jak to Kalliope napisała ... to tak, to jest właśnie TO !!!
OdpowiedzUsuńElu kochana ... po przeczytaniu Twojego posta nasze spotkanko przezywam na nowo !!!
Było cudownie ... słów brakuje, żeby to wszystko opisać !
Od rana staram się skleić poprowanie swojego posta na temat naszego spotkania i ciągle mi nie tak, ciągle za mało ...
Niezapomniany weekend !
Jestem Tobie niezmiernie wdzięczna na to nasze spotkanko !
Buziole i mam nadzieję, że już niebawem, to Ty zawitasz w moje skromne progi !
Buziole kochana !!!
aaaaaaaaaaaa ... za tę PROFESOR to się Tobie oberwie :)))) :D
Bea.. powiem szczerze wyglądasz niesamowicie :) Pozdrawiam
Usuńo kurcze, ależ tam się działo.Babeczki jesteście nieziemskie.
OdpowiedzUsuńNo to jak rozumiem następne będą :)
OdpowiedzUsuńTakie spotkania są niesamowite. Też je uwielbiam... zawsze jest tak jakbyśmy znały się od lat :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne spotkanie za Wami i jak widać niezwykle twórcze :) Życzę kolejnych tak cudownych chwil! Prezenty boskie, a poduchy zachwyciły mnie :)))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę spotkania, to musiało być wspaniałe przeżycie, które zapewne mocno zapisze się w pamięć :)... ja też jestem osamotniona w odczuwaniu piękna. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper spotkanie , miło było popatrzeć i poczytać... jak to dobrze,że napędem do naszego blogowego życia jest wciąż nieśmiertelna pasja :)))
OdpowiedzUsuńsuper, widać, że świetnie się dogadujecie i bawiłyście się :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj Eluś :)Ale miałyście fajnie ;)
OdpowiedzUsuńAż można pozazdrościć ;)
Masz rację,że nikt z bliskich tak nie zrozumie naszych pasji.
Bardzo się cieszę,że spotkanie się udało,że pozostawiło w Waszych pamięciach miłe wrażenia ;)
Pozdrawiam serdecznie ;)***
No to poszalałyście ale z jakim efektem.
OdpowiedzUsuńO kurcze....ale WAM " zazdraszczam " dziewczyny .....))))Musiało byś świetnie to widać po Was....Tyle wspaniałych rzeczy zrobiłyście. Super jest takie spotkanie...Myślę , że to komplement.....Elciu...jeszcze raz dziękuje...Całuski pa...
OdpowiedzUsuńKurza twarzyczka, teraz to mi dopiero solidny gul skoczył, że mnie nie było, buuuuu :(((( Siostry, siostrzyczki rękodzielniczki, następnego spotkania to ja nie odpuszczę chociaż by się walić i palić miało!!! Słowo!!!
OdpowiedzUsuńale świetne spotkanie!!!
OdpowiedzUsuńpięknie :)))
pozdrawiam ciepło
super spotkanie i prace piękne powstały, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAle świetny pomysł, naprawdę spędziłyście niesamowity czas. Właśnie nikt nie rozumie mojej pasji związanej z BS normalnie kocham ten kawał plastiku...ale tak jak piszesz nikt nie zrozumie tego tak jak osoba podzielająca Twoją pasję. Bea wygląda niesamowicie..serio myślałam, że jest starsza :). Fajowe z Was babki. Życzę wielu takich kreatywnych spotkań. Stworzyłyście super wytworki. A Twoje poduszki bombowe :) Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńQue bonita reunión, preciosos detalles, bss
OdpowiedzUsuńMusiałyście się świetnie bawić :)))
OdpowiedzUsuńOjej...jakie wspaniałe spotkanie! ...ale zazdroszczę, aż przebieram nóżkami :-))...musimy też się spotkać Elis, przecież mamy do siebie "rzut beretem" ...teraz i ja jestem pod wrażeniem jutrzejszego spotkania w Łodzi z Iwonką z Bieli z odrobiną błękitu i Snow z Mojego pobielenia...też już nie mogę się doczekac, własnie się szykuję :-)) prace piekne zrobiłyście, prezenciki też przemiłe :-)) pozdrawiam Cię cieplutko! Magda
OdpowiedzUsuńale spuer spotkanie! Zazdroszczę również-jak Wy się tak zgadałyście?. Wspaniałe prace wykonałyście.
OdpowiedzUsuńPięknie popracowałyście twórczo :D
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia i fajne spotkanie :) Prace prześliczne. Zazdroszczę talentu :)
OdpowiedzUsuńWidać, że fantastycznie się bawiłyście. Piękne prace powstały :)
OdpowiedzUsuńświetne spotkanie! fajnie, że połączyłyście to z pracą, pamiątki na całe życie!
OdpowiedzUsuńAle doborowe towarzystwo! Fajnie, ze "odtajniłyście " twarze, teraz mi do Was jeszcze bliżej:)))
OdpowiedzUsuńMasz rację, nikt tak nie zrozumie blogerki z naszej blogosfery, jak druga blogerka:)) Ja się jutro spotkam z dwiema, już się doczekać nie mogę:)) Nieżle poszalałyście:)))
P.S. Elisku, ja Ci adres podesłałam, nie doszedł?
Zazdroszczę tak sympatycznego spotkania! A dziewczynom także poduszek od Ciebie - są fantastyczne!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Miłe są takie spotkania... Szczerze zazdroszczę.... :)
OdpowiedzUsuńAle super:))Cudeńka zrobiłyście na spotkaniu:)Poduchy rewelacja,prezenty też:)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że jest internet i można spotkać osoby o podobnych zamiłowaniach... a potem spotkania wirtualne przenieść na te realne. Ja jakoś nie mogę spotkać bez blogowego świata nikogo podobnego wśród znajomych na przykład...nad czym ubolewam bo też bym tak sobie chciała kiedyś pół nocy przegadać a nawet całą... ;) Zazdroszczę Wam tego spotkania.
OdpowiedzUsuńSzkoda ,że mnie tam nie było chociaż przy robieniu druków na tkaninie ,zazdroszcze.,
OdpowiedzUsuńElu może teraz wystapisz u mnie w pracowni tak niedaleko i zrobisz jednodniowe warsztaty dla chetnych,.byłoby super ,wiesz gdzie pracuję.Kawa będzie i oczywiście coś do niej.jak ,myslisz , czy to dobry pomysł.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne spotkanie, aż zazdroszczę, tym bardziej że też jestem z Głogowa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Dziewczyny ale jesteście kreatywne, w każdej technice się sprawdzacie;) Śliczne prezenty, każdy ma swoją moc, ale poduchy to już rozłożyły mnie zupełnie, cudowne, Elu:) Pozdrawiam Was wszystkie:)
OdpowiedzUsuńObgadywały ? Jakie niedobre i czemu ja nic o tym nie wiem ? :))) Elunia, było cudownie i ciągle mi mało tego spotkania z Wami. Jesteście świetne kobitki !
OdpowiedzUsuńAchh no naprawdę kreatywna z Ciebie Duszyczka:) trafiłam na Twojego bloga przypadkiem, przejrzałam notki - jeszcze nie wszystkie, ale trafiłam juz na piękną patchworkową kołderkę, na cudowne personalizowane lale:) i pewnie jak jeszcze "pogrzebię" to znajdę dużo więcej ciekawych rzeczy:) powiedz mi proszę, czy Ty wykonujesz takie śliczności także na zamówienie za opłatą?:)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak bratnie dusze:))uwielbiam takie spotkania:)))kiedyś częściej organizowałyśmy sobie takowe,teraz jakoś nikt nie ma czasu,każdy taki zapracowany:))))zazdroszczę:)))a jeszcze przy okazji piękne prace powstały:)))
OdpowiedzUsuńTakie spotkania są na pewno wspaniałe , wymiana doświadczeń, pogaduszki na tematy rękodzielnicze - trochę ci zazdroszczę - a prezenty otrzymałaś piękne - więcej takich spotkan ci życzę pozdrawiam ciepło Maria
OdpowiedzUsuńOho , jakie piękne rzeczy :-)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak prywatne warsztaty prac ręcznych :-)))
I takie cudowne spotkanie :-)
Fajnie macie Wy, zdolne kobiety, które możecie wymieniać się wiedzą i swoimi pracami. Czy ktoś organizuje spotkania dla takich, co mają dwie "lewe" do rękodzienictwa? ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty dostałaś ale Twoje poduszki urzekły mnie szczególnie! :-)
Pozdrawiam ze słotnej Wielkopolski! Ola Sz.
Świetne są takie spotkania, jak to pięknie kiedy pasja łączy ludzi!!!!
OdpowiedzUsuńByło to niesamowite, cudowne spotkanie , jak ja Wam zazdroszczę, też mieszkam niedaleko. Jakie piękne rzeczy robiłyście, aż "szczena" opada. Przeżyłam podobne uczucie spotykając się z redaktorką Weny, cudowna kobieta, też brakowało czasu i nie mogłyśmy nagadać się. Pozdrawiam z Legnicy.
OdpowiedzUsuń