niedziela, 29 listopada 2015

Ostatnie tegoroczne Tildy

Wpadłam na chwilkę, by pokazać Wam moje ostatnie tegoroczne Tildy :-)


 
 i ostatni śpioch :-)


i ostatni box :-)
 



i niestety -
- chyba po raz pierwszy w życiu nawaliłam.
Nie zrealizowałam  trzech zamówień.
Tak mnie rozłożyła choroba, zapalenie gardła i krtani,
że cały tydzień leżałam plackiem.
Choroba zawsze przychodzi w najbardziej niedogodnym momencie.
Normalnie to nawet chora zawinęłabym się w koc i bym szyła,
ale na 27-go miałam zabukowany bilet do Petersburga
i po prostu musiałam wyzdrowieć,  
by nie zarazić wnusi, którą jechałam poznać.
Wracam do domu 13-go grudnia i obiecuję dokończyć prace,
zamiast na Mikołaja, dotrą na Święta.

A teraz pozdrawiam Was z najpiękniejszego miejsca na ziemi,
pozdrawiam Was ściskając jednocześnie
 moje szczęście, moją miłość, moją wnusię !!!!



8 komentarzy:

  1. Dużo zdrowia Eluniu. Wspaniale że jesteś ze swoimi Kochanymi. Chciało by się rzec: "chwilo trwaj !" i tego Ci z całego serca życzę . :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne tildy! Są rzeczy ważne i ważniejsze ;) wybrałaś tę, która dla Ciebie była najważniejsza i dobrze! Utul swoją wnusię bardzo mocno, żeby było później co wspominać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne lalunie! Tildy to moja wielka miłość, a ta pierwsza jest po prostu idealna! Kiedyś na pewno taką sobie sprawię!

    OdpowiedzUsuń
  4. Złote rączki! W każdym calu widać precyzję i ogromną miłość do szczegółów.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana zdrowiej szybko.....Jak zawsze cudowności.....Buziaki pa...

    OdpowiedzUsuń