Szyłam w tym tygodniu dwa Aniołki.
Jeden miał mieć kropki, drugi - malowaną buźkę.
Zadałam na facebooku pytanie: który bardziej się podoba?
Okazało się, że kropki górą!
Kiedyś nie rozumiałam tych kropek.
Odkąd wiem o co w tym wszystkim chodzi -
- też kocham je bardziej!
A oto moje ulubione:
Pozdrawiam :-)))))))))))
Cudowne czy kropki czy oczka
OdpowiedzUsuńCudne!
OdpowiedzUsuńCudowne szyjątka, zachwycające.
OdpowiedzUsuńkropeczki jak malutkie ziarenka czarnej soczewicy
OdpowiedzUsuńsą bardziej uniwersalne - a rozognione poliki dodają
tylko uroku takim pysiałkom :)))
obydwie cudne choc ja tez bezgranicznie w kropkowanych zakochana jestem.
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam z kropeczkami a w Twoim wydaniu mistrzostwo:-)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie... cudo !!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Elu :)
Ja chcę być mała dziewczynką.....!!!!!! Super.....
OdpowiedzUsuńWpadam na chwile w blogowy swiat i od razu moj wzrok ciesza piekne anioly.Chyba powroce do blogowania bo piekne rzeczy nie tylko poprawiaja humor ale i migrena nie jest taka zla.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, kropki gora:)
Milego dnia!
Oczywiście ,że kropki :)))Śliczności!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Son todas preciosas!!!!!
OdpowiedzUsuńJasne że kropki, Aniołki są cudowne :)
OdpowiedzUsuńNigdy przedtem nie zastanawiałam się nad tym, ale jak porównuję teraz te zdjęcia, to faktycznie, kropki mają w sobie jakąś fantastyczną moc i zdecydowanie bardziej mi się podobają niż te wymalowane oczka!
OdpowiedzUsuń