Po
uszyciu łazienkowej Tildy zachciało mi się jeszcze jednej.
Żeby sobie
siedziała tu, gdzie szyję.
Dodałam Jej skrzydeł, może i ona odwdzięczy
się tym samym?
Moja córka też zażyczyła sobie coś na komodę.
Tylko nie mogła się zdecydować, czy ma to być lalka, czy miś ...Uszyłam lalkę z misiem.
hej, hej znalazlam cie:)))
OdpowiedzUsuńZaraz lece ogladnac inne wpisy, ale najpierw ten, skrzydlata tilda jest sliczna, nie ma co masz talent.
A z niezdecydowania corci idealnie wybrnelas:)
pozdrowionka
Atenko... dzięki, ze jesteś ...
UsuńŚliczna! Taka hiszpańska ;) No i misiu... prawdziwy miodzik;))
OdpowiedzUsuńśliczne lale ;) ja raczkuje w tildowaniu , najmniej cierpliwości mam do ubranek ;) Twoje są bardzo dokładnie i estetycznie wykonane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna lala, cudnie szyjesz, podziwiam:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna.. miś uroczy. Dla mnie sztuką jest szycie tak drobnych ubranek. Chylę głowę..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Iza