Nigdy nie miałam do czynienia ze scrapbooking-iem.
Ale po obejrzeniu kilku blogów pomyślałam, że to może być super zabawa.
(Dzięki, dziewczyny!)
Zabrałam się za moje pierwsze klejenie. Akurat nadarzyła się ku temu okazja :-)
Zabrałam się za moje pierwsze klejenie. Akurat nadarzyła się ku temu okazja :-)
Moja przyjaciółka Teresa ma taki zwyczaj, że wszystkie "przewinienia" swojego męża zapisuje na karteczki. Tak na wszelki wypadek - żeby nie zapomnieć, żeby mieć co wypominać :-)
Ale jak to w życiu bywa - najczęściej karteczki gubi i podczas sprzeczki brakuje jej argumentów :-)
Nie żebym była złośliwa :-) ale nie mogłam sobie odmówić przyjemności wykonania tego zapiśnika. Oczywiście jeszcze przed wręczeniem upominku przeprosiłam Bronka :-)
Robiłam go bardzo długo, bo nie mam żadnych przydasi, wykrojników, wszystko musiałam wyrysować i wyciąć nożyczkami (co zresztą widać :-( , ale i tak się z niego cieszę.
Jak widać - nie taki diabeł straszny.
Koleżanka zadowolona, mąż mniej :-)
Komplecik zrobiłaś piękny, a za to ,że tak trudną rzecz na pierwszy ogień należy Ci się szóstka z plusem :)Prawdziwie Cie podziwiam :)
OdpowiedzUsuńWedług Twojego tutka :-)
UsuńPrzepiękny jest. Jesteś naprawdę zdolna Elis.
OdpowiedzUsuńCzy jest coś, czego Ty nie potrafisz zrobić? Bo ja osobiście za scrapki nawet wziąć się boję... :( A zapiśnik Ci wyszedł - cacko!
OdpowiedzUsuńWiesz co, wydaje mi się, że scrapowanie nie jest aż tak trudne, tylko że potrzeba strasznie, strasznie dużo przydasi. To wszystko jest naprawdę drogie, a trzeba mieć tego mnóstwo, by zrobić coś fajnego, więc się zniechęcam. i nigdy nie próbowałam decupage...
Usuń