wtorek, 15 maja 2012

Mój pierwszy zapiśnik

Nigdy nie miałam do czynienia ze scrapbooking-iem. 
Ale po obejrzeniu kilku blogów pomyślałam, że to może być super zabawa. 
Nie bardzo wiedziałam jak się do tego zabrać, ale Małgosia i Ola  udzieliły mi kilku porad 
(Dzięki, dziewczyny!)        
Zabrałam się za moje pierwsze klejenie. Akurat nadarzyła się ku temu okazja :-) 
Moja przyjaciółka Teresa ma taki zwyczaj, że wszystkie "przewinienia" swojego męża zapisuje na karteczki. Tak na wszelki wypadek - żeby nie zapomnieć, żeby mieć co wypominać :-) 
Ale jak to w życiu bywa - najczęściej karteczki gubi i podczas sprzeczki brakuje jej argumentów :-)
 Nie żebym była złośliwa :-) ale nie mogłam sobie odmówić przyjemności wykonania tego zapiśnika. Oczywiście jeszcze przed wręczeniem upominku przeprosiłam Bronka :-)



Robiłam go bardzo długo, bo nie mam żadnych przydasi, wykrojników, wszystko musiałam wyrysować i wyciąć nożyczkami (co zresztą widać :-( , ale i tak się z niego cieszę. 
Jak widać - nie taki diabeł straszny.
 Koleżanka zadowolona, mąż mniej :-)

5 komentarzy:

  1. Komplecik zrobiłaś piękny, a za to ,że tak trudną rzecz na pierwszy ogień należy Ci się szóstka z plusem :)Prawdziwie Cie podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękny jest. Jesteś naprawdę zdolna Elis.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy jest coś, czego Ty nie potrafisz zrobić? Bo ja osobiście za scrapki nawet wziąć się boję... :( A zapiśnik Ci wyszedł - cacko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, wydaje mi się, że scrapowanie nie jest aż tak trudne, tylko że potrzeba strasznie, strasznie dużo przydasi. To wszystko jest naprawdę drogie, a trzeba mieć tego mnóstwo, by zrobić coś fajnego, więc się zniechęcam. i nigdy nie próbowałam decupage...

      Usuń