Przed wyjazdem do Petersburga uszyłam Luckyjuju.
Na co dzień miała być sukieneczka, na spacerek sweterek...
Na co dzień miała być sukieneczka, na spacerek sweterek...
ale Lilunia i tak bawi się nim jak chce:-)
A teraz ...
А я иду, шагаю по Санкт-Петербурге :-)
Nasze tutejsze spacery trwają 4 godziny, 4 i pół ...
Nie wiem jak zareaguje na to moje ciało,
które w Polszy prawie nie wychodzi z pracowni:-)
Pozdrawiam :-)
Słodką masz tą wnusię:))))
OdpowiedzUsuńPiękny koteczek, ale wnusia i słodsza i piękniejsza :):)
OdpowiedzUsuńWnusia???!!!! Wyglądacie, jak mama z córeczką!!!
OdpowiedzUsuńSpacery w tak cudnym towarzystwie zaszkodzić nie mogą:) a koteczek piękny:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywnie ............po prostu ci zazdroszczę..:))))
OdpowiedzUsuńCałuski ślę dla wnusi:)
Pozdrawiam:)
Wnusia słodka.Miłych spacerków.
OdpowiedzUsuńŚliczna wnusia, a jaka już duża :) słodziaczek :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Pani bloga całkiem przypadkiem ale będę go odwiedzać bardzo często. Piękne rzeczy Pani tworzy, gratuluję i zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńAle Ci fajnie. Wierzę, że czas z wnusią był cudowny i nawet jakieś tam bóle będą niczym do wspomnien tego czasu :)
OdpowiedzUsuńa wnusia cudna cudowna
i kotunie też :D
Prześliczna :)
OdpowiedzUsuńWnusia jest śliczna, cudna i przesłodka. :-)
OdpowiedzUsuńCo do kotka to... mam zastrzeżenia. Czy nie mógłby mieć "ust" skierowanych do góry? Od razu miałby sympatyczniejszy "wyraz twarzy".
Pozdrawiam. Ola Sz.
Świetna praca. Kotka jest cudna.
OdpowiedzUsuńA długie spacery, to tylko na zdrowie :))
Pozdrawiam.
Eluchnek...Twoja wnusia to sama słodycz :)
OdpowiedzUsuńCudne foty !
A kocurek ... no cóż, jak zwykle wszystkie Twoje prace ... śliczności !
Ściskammmmmm :)