Witam Was cieplutko !
Pobyt u wnusi niestety się skończył.
Oj, jak ciężko mi było siąść do maszyny ...
Chyba każda z nas po dłuższej przerwie przeżywa takie rozterki.
No ale cóż, trzeba było wziąć się w garść, przełamać lenistwo i działać.
Na razie powstały takie lalunie:
Pozdrawiam cieplutko i spadam na rower :-)))
Świetnie że jesteś, znowu będę czerpać energię z Twoich prac :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie że jesteś, znowu będę czerpać energię z Twoich prac :-)
OdpowiedzUsuńPewnie Ci smutno ,ale mam nadzieję,że wesołe lalunie poprawią Ci humor:) Masz złote rączki!
OdpowiedzUsuńI z tego niechcenia powstały takie cudeńka..że też chcę taką moc!!!
OdpowiedzUsuńPiękne lale. Sama bym je przytuliła
OdpowiedzUsuńWracaj Elu, wracaj zawsze, bo ja kocham Twoje powroty i najpiekniejsze lale na swiecie.
OdpowiedzUsuńSon preciosas todas tus muñecas!!! Estás muy guapa en tu paseo en bici por el campo, besos
OdpowiedzUsuńCudowne lale-anioły :)pozdrawiam Lidka
OdpowiedzUsuńCudowne lale, anioły, ale Ty widzę też wspaniale wyglądasz :-)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe cuda, przepiękne!!! miłego weekendu na rowerze:)
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje lalunie są zachwycające!
OdpowiedzUsuńPrzeslodkie te paputki. Och, chcialabym takiego Aniola Stroza w zajeczych butkach. Pozdrawiam cieplo!
OdpowiedzUsuńTwoje lale są wspaniałe! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak zwykle lalunie prześliczne :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń