Ach, jak ja kocham je szyć :-)
Najpierw góraleczka.
Góral z poprzedniego posta pewnie by się w niej zakochał,
niestety opuścił mój dom zanim ona się narodziła,
nie mieli więc okazji się poznać :-)
Lawendową pannę szyłam po raz pierwszy
powtórka szarych dam ...
I jeszcze prawie łysy steryd :-)
Przesyłam buziaki :-)))))
Tildowe panny cudne :)
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowita! i twoje tildy również!
OdpowiedzUsuńczy ja tu kiedyś zaglądnę i nie będę się zachwycała?
TO JE FRAJER...:-D
OdpowiedzUsuńUmíš hezké tildičky..přeji příjemný den.
Daška
Jejku, ależ one piękne! Jakoś najbliżej mi do tych w sweterkach! Może dlatego, że bliżej mi do włóczek niż do materiałów.
OdpowiedzUsuńGóralka cudna,ale mnie urzekły szare panny:)))jakież mają piękne włosy:))bajka
OdpowiedzUsuńGóralka przecudna
OdpowiedzUsuńMasz nezwykły talent, jestem zachwycona góraleczką. Patrzę, patrzę i nie wierzę, że można wyczarować takie cudeńka.
OdpowiedzUsuńgenialne prace!
OdpowiedzUsuńPiękne są a pan jak wdzięcznie prezentuje swoje mięśnie ;)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w góralce a przecież nie jestem góralem! ;)
OdpowiedzUsuńTildowe śliczności. Panny w szarościach i lawendowa Panna poprostu ujęły moje serce
OdpowiedzUsuńCudne tildy, ale te buciki na obcasie, które stworzyłaś to mistrzostwo świata. Podziwiam Cię za cierpliwość tworzenia tak cudnych dodatków bo wiem ile to pracy kosztuje. Mi zawsze brak do tego cierpliwości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie i wakacyjnie:)
każdy jeden coraz piękniejszy
OdpowiedzUsuńprzepięknie Elu wykonane :)
OdpowiedzUsuń