środa, 13 czerwca 2012

Kuchareczki

Witam cieplutko w tak piękny, słoneczny dzień...
Ostatnio mało czasu spędzam przy maszynie, ale udało mi się dokończyć dwie kuchareczki. 
Ta, uszyta na zamówienie, pojedzie niedługo do Szwajcarii :




Tę uszyłam dla mojej siostry, której znudziły się warkoczyki moich lal
 i zażyczyła sobie "roztrzepańca":



Fajnie, że jest ciepło, moja Julka wreszcie może nacieszyć się działeczką:




Bo jak wiadomo - "W czasie deszcze dzieci się nudzą" :-)


24 komentarze:

  1. Sliczne!Ja za tilde raczej sie nie zabiore.Nie mam o tym zielonego pojecia.Jak mnie na cos najdzie z pewnoscia to "cos" u Ciebie zamowie:)A Julka taka dostojna.Ile czasu poswiecasz na czesanie?

    OdpowiedzUsuń
  2. uuu, koszmar. Codziennie to tylko kilknaście minut, ale co 2 tygodnie jest kąpanko, a ta akcja trwa ok 5 godzin :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. cudne te tildy :) Będę zaglądać częściej.. Pozdrawiam serdecznie Karolina z niemazaco.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudna jest. Szukam dla mojego jeszcze nienarodzonego wnuka męskiej wersji takiej lali. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to chyba żaden problem :-) Tak samo się robi.

      Usuń
  5. piękniutkie są obydwie ... pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Anioly sa swietne, ta pierwsza szczegolnie mi sie podoba:)
    Przedostatnie zdjecie Julki to mistrzostwo, jaka ona zywiolowa.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne anioły, ja już od dłuższego czasu się zabieram, może w końcu spróbuję. A piesa boska !

    OdpowiedzUsuń
  8. Elis :) jestem kochana :*** Przeglądam Twój blog i podziwiam twoje prace - śliczne :))
    Ale nie będę ukrywać, ze Julka skradła mi serce :))) Cudne psisko :))

    Przeczytałam tez poprzednie posty i przytulam Cię mocno kochana :*****
    Wiem co teraz przezywasz i jakie targają Tobą uczucia. Moja Mama odeszła w listopadzie ubiegłego roku.
    Jeszcze raz mocno przytulam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że znalazłaś chwilkę i wpadłaś do mnie :-)No, Julinek mój kochany, w następnym poście pokażę jeszcze kota :-)

      Usuń
  9. Tildy śliczniusie ale Kochana Twoja psinka jest bajecznie BOSKAAAAA!!!!
    To zdjęcie w biegu jest świetne, ja mam dwa yorki i są takie same świrki jak Twoja.
    Nie obrażając Julki. A siedząca przy oknie jest naj naj najpiękniejsza.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Elis, jakie piękne te Twoje lale!!! Słodkie te ziewające! Złote ręce masz kobieto! A widok lecącej Julki bezcenny!
    Pozdrawiam cieplutko! :) - Dominika

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne anielice, roztrzepaniec wyjątkowo mi sie podoba;-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. p.s. jem mało , bo jestem na diecie hi hi, a ponieważ po raz kolejny życie zaserwowało mi kłopoty giganty uciekam w pracę w nocy i kłade się wtedy gdy już zasypiam przy maszynie....

      Usuń
  12. Piękne obie anielice:)
    I ta książka kucharska jest niesamowita:)Jak takie maleństwo się robi, nie mam pojęcia...
    A piesek prześliczny jest:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Anielice są piękne, szczerze podziwiam! A Julka....chyba zakochałam się....

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie zauroczyla ta pierwsza kuchareczka, a ze jestem na etapie budowy domu to takowa w mojej kuchni mile widziana, jak bede na etapie wystroju wnetrz to sie zglosze!!!!
    http://aniolicalareszta.blogspot.co.uk/
    Pozdrawiam cieplo Beata

    OdpowiedzUsuń
  15. Lale świetne ale psiak wymiata przesłodki jest :-)))
    pozdrawiam Marta

    OdpowiedzUsuń
  16. Musze zapytać: czy Julka (piesek znaczy) nie ściąga sobie łapką spineczek? Zawsze mnie to ciekawiło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nigdy. Od "dziecka" jest do nich przyzwyczajona, więc pewnie ich nie czuje :-)

      Usuń