U klientów - po raz pierwszy.
Na innych polach - niestety - jak ostatnio...
Pisałam w poprzednim poście, że jestem zapracowana.
Przyjęłam dość dużo zamówień i uwijałam się jak w ukropie.
Czułam zmęczenie, jakieś przeziębienie, ale nie miałam czasu się nad sobą użalać.
Aż padłam.
I leżę z gorączką szósty dzień!
Ponoć powikłania pogrypowe. O ile to była grypa :-(
A za sześć dni wyjazd do Petersburga !
Bilety zabukowane, wizy załatwione, więc domyślacie się, co przeżywam...
No ale nie tylko o to chodzi...
Leżałam, myślałam i doszłam do wniosku, że... przesadziłam.
I to przesadzenie trwało prawie rok.
Dałam się ponieść pasji i poza tym mało co się dla mnie liczyło.
Zaniedbałam dom, ogród, męża, psa...
A przede wszystkim zaniedbałam siebie.
Mało ruchu, mało snu, czasem nawet na jedzenie brakowało mi czasu.
Siedziałam przy maszynie po 14-16 godzin dziennie, a w nocy buszowałam po blogach.
Straciłam odporność, popsuł mi się wzrok.
A pieniądz... no cóż.
Ponoć powikłania pogrypowe. O ile to była grypa :-(
A za sześć dni wyjazd do Petersburga !
Bilety zabukowane, wizy załatwione, więc domyślacie się, co przeżywam...
No ale nie tylko o to chodzi...
Leżałam, myślałam i doszłam do wniosku, że... przesadziłam.
I to przesadzenie trwało prawie rok.
Dałam się ponieść pasji i poza tym mało co się dla mnie liczyło.
Zaniedbałam dom, ogród, męża, psa...
A przede wszystkim zaniedbałam siebie.
Mało ruchu, mało snu, czasem nawet na jedzenie brakowało mi czasu.
Siedziałam przy maszynie po 14-16 godzin dziennie, a w nocy buszowałam po blogach.
Straciłam odporność, popsuł mi się wzrok.
A pieniądz... no cóż.
Te z Was, które zajmują się rękodziełem, wiedzą, jaki to pieniądz :-(
Obiecuję, że odpuszczam.
Będzie mnie mniej.
Oczywiście nie porzucam pasji, ale muszę nabrać dystansu.
Obiecuję, że odpuszczam.
Będzie mnie mniej.
Oczywiście nie porzucam pasji, ale muszę nabrać dystansu.
Złapać równowagę.
Mam nadzieję, że mi się uda.
Mam nadzieję, że mi się uda.
A póki co trzymajcie kciuki żebym wydobrzała!
Na koniec pokażę Wam kilka szyjątek, które zdążyłam przygotować,
choć w zasadzie nie jest to nic nowego:
... bo jak zwykle kuchenne:
... jak zwykle "salonowe":
... jak zwykle młodzieżowa:
I jeszcze woreczek się przydarzył:
Na tym kończę i przesyłam uściski :-)
Zerknijcie jeszcze na moje słoneczko :-)
Buźka!
Uwielbiam twoje anielice, a woreczek prześliczny :)
OdpowiedzUsuńtrzymaj sie ciepło, zdrowie jest najważniejsze !
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim dużo zdrowka!!!
OdpowiedzUsuńPiękne prace tworzysz ale dbaj o siebie!
Wydobrzej na dobre! Nabierz sił i dystansu.
OdpowiedzUsuńPrace przepiękne, nie można się napatrzeć, jak każdy szczegół jest dopracowany.
Pozdrawiam.
bardzo lubię Twoje prace, dużo zdrowia życzę a psinka śliczny:))pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńZdrowia kochana Ci życzę....a tym co napisałaś dałaś mi do myślenia...pozdrawiam cieplutko♥
OdpowiedzUsuńSzyjątka jak zwykle u Ciebie perfekcyjne. Wiem też, że perfekcjonizm zabija, co kiedyś odczułam na własnej skórze. Jednak dystansu nabiera się dopiero, gdy życie ta dobrego kopa i zaczyna się wartościować, i dawać sobie pozwolenie na mówienie NIE.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia.
Czy słoneczko to Maltańczyk?
Życzę dużo zdrówka. W tej pasji można się zatracić, jak w każdej pewnie. Dobrze, że potrafisz ocenić sytuację i wyciągnąć wnioski. Czekam na Twój powrót. Komentować nie mam czasu ale zaglądam chętnie. Pozdrawiam tą która miała już nie zaglądać...
OdpowiedzUsuńi pewnie nie zagląda ;-)
Jak zawsze śliczne! A z pasją miałam podobnie, nie było mnie w domu i wszystko było mało ważne, byle bym mogła tylko usiąść do maszyny. I....zepsuła się w tym samym czasie gdy wróciłam do pracy :) a po pracy mam czas tylko dla maluchów i zero siły. Pozdrawiam i życzę zdrówka, a jak wrócisz od córci to koniecznie się pochwal fotkami :) Buziaki
OdpowiedzUsuńKochana! Zdrowie, rodzina to rzeczy najważniejsze na świecie. Dobrze, że postanowiłaś dać sobie odsapnąć, zdystansować się, zadbać o siebie i bliskich. Życzę Ci szybkiego powrotu do pełni sił witalnych i obiecuję czekać spokojnie na Twoje kolejne posty.
OdpowiedzUsuńSzyjątka piękne jak zawsze.
I ja się recoma i nogoma :) podpisuje odpoczywaj a twoj post dal mi bardzo do myślenia.....
UsuńZ całego serca życzę Ci powrotu do równowagi i chociaż ogromnie cieszyłam sie na wymiankę, to mogę czekać kolejny rok. Jesteś wyjątkowa i obserwowanie Twojego bloga to niekłamana radość. Szanuję Twoją decyzję i będę tu często wracać, bo to szczególne dla mnie miejsce, A tak na marginesie moja doba też jest za krótka. Buziaki.
OdpowiedzUsuńu Ciebie jak zawsze tak pięknie :) ale przede wszystkim wracaj do zdrowia i ułóż sobie wszystko jak należy :) a ja z radością będę wyczekiwać postów, nawet tych rzadkich :)
OdpowiedzUsuńKochana Elu życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia , odpocznij , nabierz dystansu ... dobry pomysł z wyjazdem też pozwoli wrócić na ziemię i spojrzeć obiektywnie co w życiu najważniejsze co dla Ciebie ważne :) wracaj do zdrowia :) a zaglądać na bloga i tak będę bo przyciągasz jak magnes :) zdrowiej , nabieraj sił ... ściskam mocno i śle buziaki :* :* :*
OdpowiedzUsuńps. wspaniałej przygody w Petersburgu :)
ps. psina ... gwiazda :)
ps. kupiłam sobie maszynę do szycia :)
Laleczki śliczne, ale słoneczko jeszcze bardziej ;-)))
OdpowiedzUsuńPowrotu do zdrowia i równowagi jak najszybciej życzę :-)
Ale piesek nie wyglada na zaniedbanego :-) Jakkolwiek trzymam kciuki za Twoje zdrowie, odpoczynek, więcej czasu, udany wyjazd do Petersburga (którego zazdroszcze) i dystansu do pracy, bo bez dystansu, to pasja szybko przerodzi się w wypalenie, niestety. Buziak serdeczny :-*
OdpowiedzUsuńPo pierwsze życzę Ci dużo zdrowia, po drugie niezmiennie jestem zachwycona Twoimi szyjątkami, a po trzecie mam nadzieję, ze mimo wszystko nie będzie Cię mniej w blogowym światku, bo masz tu stałe, ugruntowane miejsce. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWszystko cudne, a woreczek z gorsecikiem naj!
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka i udanego wyjazdu :)
Elu,dałaś mi do myślenia...mam nadzieję ,że do wyjazdu będziesz zdrowa jak rybka!Lale jak zawsze cudne,ale piesek skradł moje serce :))
OdpowiedzUsuńZatem dużo zdrówka- tak ja w takim samym marazmie, niestety bez wyjścia, tylko godzin trochę więcej hi hi, pozdrawiam Kinga
OdpowiedzUsuńBardzo szybkiego powrotu do zdrowia życzę!!!! Tworzysz pięknie więc nic dziwnego, że miałaś mnóstwo pracy. Wiem i rozumiem jak wciągająca jest pasja... Pozdrowionka i miłego pobytu u córki.
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie jak Ty, ale już jakiś czas temu odpuściłam. Życzę powrotu do zdrowia:)i udanej wyprawy:)
OdpowiedzUsuńWiesz, czytając Twój wpis myślałam że piszesz to wszystko o mnie w takim samym kieracie się obracam. Dom zapuszczony na publikę, psy jak złapią to zabiorą do schroniska takie są niewyczesane, mąż bidulek codziennie koszule wyciąga niewyprasowane a młody już dawno przestał o cokolwiek prosić. Pisałby i wyliczał tak bez końca i sama się zastanawiam jak długo jeszcze tak pociągnę. Dużo zdrówka Ci życzę i wiesz co jeżeli jesteś tak samo nakręcona jak ja to nie odpuścisz.
OdpowiedzUsuńZnam ten stan! Dobrze, że doszłaś do takich wniosków bo od tego trzeba zacząć. Uświadomiłaś sobie problem a teraz wypoczywaj, zrób coś dla swojego organizmu, pobądź z rodzinką a wszystko sie ułoży :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Preciosas...preciosas...preciosas.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka Ci życzę. Wszystkie Anielice piękne a piesek taki słodki:-))) Pasja jest jak narkotyk, jak człowiek wpada w ten wir, to mało się już liczy, znam to z autopsji:-))) Pozdrawiam cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńCudny psiak:):) a Tobie Elu dużo zdrówka życzę!! Niestety też tak czasem mam że po pracy (zawodowej) do późnych godzin nocnych dlubie swoje poTworki....A poźniej konsekwencje różne są... Chyba powinnam wziąć przykład z Ciebie...
OdpowiedzUsuńTwoje szyjątka przepiękne!
Pozdrawiam niebiesko:)
Zachwycające anielinki.. ta pierwsza salonowa.. jejuśku, jaka cuuudna!!!
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę i dystansu też. I będzie dooobrze :)
Elis kochana, wracaj szybko do zdrowia i równowagi wewnętrznej! Wyjazd do córki na pewno w tym pomoże :) Rozumiem Cię doskonale, ja też zrobię teraz krótką przerwę, bo oczy mi zupełnie wysiadają. Praca przy komputerze, relaks przy haftach, a oczy zawsze mi szwankowały - więc teraz urlop i oglądanie widoków, ewentualnie praca w ogrodzie. Każdego to kiedyś dopada, ważne żeby się w porę opamiętać i odpocząć, zregenerować siły. Zatem życzę Ci dużo zdrówka i radości!
OdpowiedzUsuńKochana Elis , pamiętaj , że zdrowie i życie masz tylko jedno...I za żadne pieniądze świata nie kupisz drugiego....Coś o tym wiem... Nie można się zabijać za wszelką cenę. Zdrowiej jak najszybciej...Pamiętaj o rodzinie i przede wszystkim o sobie. Pasja pasją, kasa kasą, a życie jest tylko jedno...Cieplutkie buziaki pa...
OdpowiedzUsuńPiękne prace kochana
OdpowiedzUsuńKuruj się, odpoczywaj i wracaj do formy. Mam szczera nadzieję, że będziesz gościć w wirtualnym świecie i cieszyć nasze oko swoimi pięknymi pracami.
Niech zdrowi o Ciebie dba!
ściskam ciepło
Marta
Ela koniecznie wypocznij i nie przesadzaj... proszę...Pasja nie zając nie da się wszystkiego na raz - sama wiem, oj wiem, i dlatego zawsze staram się znaleźć ten czas dla siebie na chwile dla siebie, żeby mieć siłę :) :) :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żebyś wydobrzała na wyjazd ♥
Podnieś ceny, podnieś ceny, podnieś ceny! Nie może być tak, że rękodzieło kończy się takim wyczerpaniem, Kochana! Wypocznij i poleniuchuj, naprawdę na to zasłużyłaś! PoZDRAWIAM.
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko i rób mnóstwo zdjęć w Petersburgu!
OdpowiedzUsuńPowinnaś odpocząć! znajdź czas tylko dla siebie! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudownie tworzysz! Te Twoje lale są takie wypieszczone... A psinka cudna;)
OdpowiedzUsuńJa też tak biegam, czasu ciągle brak;)
Twoja psica jest rewelacyjna ! Elu kochana, odpoczywaj, kuruj się i koniecznie przywieź fotki z Petersburga - oj zazdroszczę :) Anielinki śliczne i nic to, że już były - ja mogę je oglądać na okrągło :) Buziaki !
OdpowiedzUsuńHmm...Strasznie ciężko mi się przyznać,ale i u mnie jest podobnie :( Niestety :(
OdpowiedzUsuńWszystko odkładam na potem,nie mam na nic czasu,szkoda mi go marnować np.na odwiedziny u znajomych,czy rodziny.Zamiast poćwiczyć,wyjść na spacer to ja siedzę kręcąc rurki i hoduję coraz większy zad.No chyba nastała odpowiednia pora,by solidnie puknąć się w czachę!!! Dziękuję Eluś!!!
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i udanego wypoczynku wśród rodzinki najkochańszej ;)
Twoje cudeńka jak zwykle spowodowały u mnie wytrzeszcz oczu ;) Piękne jak zawsze!!! Jesteś niesamowita!!!
Buziaczki ogromne :)***
Oj , zdrowia życze , czasami tak jest że gonimy , ale przychodzi ten czas że zwalniamy ,Udanego wyjazdu życze ,,
OdpowiedzUsuńPrace Twoje, jak zwykle oczęta nasze radują i zachwycają !
OdpowiedzUsuńKochana Ty moja ... o chorubsku Twoim wiedziałam i przykro mi, że tak się stało !
Oj ... pociesz się, że nie Ty jedna tak się wpakowałaś !
Nocki zarywam, dom zaniedbany ... szkoda gadać, zresztą to znasz !
Dobrze, że wyjazd tuż tuż ... U córuni odpoczniesz, oderwiesz się od tej mozolnej swej codzienności. A co kochana ze ,,słoneczkiem,, Twoim ... gdzie się podzieje, kiedy Ty wyjedziesz ?
Eluś kochana ... ściskam Cię i serdecznie pozdrawiam !
Jakbyśmy nie mogły się sklikać, to ja już teraz Tobie życzę udanego wyjazdu - wielkich wrażeń, niezapomnianych chwil i przede wszystkim odpoczynku i zdrówka !
Buziaki :)
Mam nadzieję, że wydobrzałaś. Zdrowie i rodzina najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńŻyczę wszystkiego dobrego :)
Szyjątka piękne :)
Piekne lale i nie tylko.
OdpowiedzUsuńUroczy woreczek a piesek jest prześliczny !! Zakochać się można !!
OdpowiedzUsuńBoze Twoj piesio jest jak...moja Aisha...Wlasnie dzis odeszla:( Nie bylam w stanie o tym pisac i jeszcze do mnie nie dociera...Nawet umaszczenie miala identyczne....
OdpowiedzUsuń