Słuchajcie :-)
Ja od dawna podziwiam patchworki.
Sama jednak nigdy żadnego nie uszyłam;
- po pierwsze boję się dużych projektów (dużych gabarytowo),
- po drugie nawet nie wiedziałam co mogłabym uszyć,
bo w swoim otoczeniu nie lubię rzeczy kolorowych, pstrokatych,
no a w większości patchworki takie właśnie są.
Moja miłość polegała więc na przeglądaniu blogów i cieszeniu oka.
Aż trafiłam na coś, co zapragnęłam mieć :-)
I się zaczęło ;-)
Najpierw uszyłam torbę:
Między tkaninami ocieplina, całość ręcznie pikowana, żadna ściema!
Potem zrobiłam takie coś:
Grube, z ociepliną, pikowane, żadna ściema :-)
Potem przyszedł czas na patchworkową suknię...
Ależ się namęczyłam z tymi trójkątami :-)
No ale nie będę Was zanudzać szczegółami, obejrzyjcie całość:
Na początku pomyślałam sobie:
- szyję Tildy ogrodowe, kuchenne,
to teraz wprowadzę do swojego repertuaru Tildy krawieckie, patchworkowe...
Nie wprowadzę!
Szyłam ją całe 3 dni!
I tysiące buziaków dla Espe,
której - oczywiście za jej zgodą - podkradłam projekt :-)
Wymiotłaś !!! Ukłony składam !!!
OdpowiedzUsuńJest wspaniała! Tak sobie wyobrażam lalkową wersje Laurraine Yuyama- twórczynie blogu Patchwork Pottery i moją królową patchworku :)
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo zdolną Duszyczką - żadna ściema tak jest i nikt temu nie zaprzeczy! ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna panna:)
OdpowiedzUsuńZnaczy się... te 3 dni to dużo???? ja bym szyła 3 tygodnie, a i to w połowie nie byłoby to godne pokazywania w miejscu publicznym... Pojęcie o szyciu mam, ale takie lale, z tymi wszystkimi detalami... i do tego jeszcze patchwork... pod mikroskopem to szyłaś??? dla mnie to w ogóle nie do pojęcia! Jesteś mistrzynią igły i maszyny do szycia!
OdpowiedzUsuńNo... To poszalałaś. Ja cieszę oko ;)
OdpowiedzUsuńI może nie tyle nie lubię "pstrokato", bo dom mocno eklektyczny, ale paczłork mnie urzeka u kogoś i na fotografii. Chociaż... Sukienka cudna lniana taka - jaka by to była ładna tunika człowiecza!
Przepiekna !
OdpowiedzUsuńjestem fanka Tildy
ale patchwork w tak malym rozmiarze ! o.O
Mistrzostwo ! Pozdrawiam
Zapraszam do mnie
http://mojamalaskandynawia.blogspot.com/
śliczności- a kiedy tak nie było powiedz. 3 dni, ja pomyślałam,że pół roku to dziubdziałaś, miałaś zacięcie i cierpliwość. Ale za to jaki efekt.:)
OdpowiedzUsuńO rany!Jestes WIELKA!!!
OdpowiedzUsuńJa sie nawet myslec boje o takim szyciu:)
Kobieto....!!! Jesteś szalona! W sensie, że niesamowita! To nie możliwe żeby coś takiego zrobić! Uszyć!
OdpowiedzUsuńJa wymiękam...
Ależ Ty masz zacięcie! Zdolności i cierpliwość...
Pozdrawiam.
I wracam do pędzelków, bo ze swoim szyciem (ha , ha...) lepiej mi się schować...
Que bonita te ha quedado esta. Al ver las primeras fotos rapídamente he reconocido las tildas de Espe, son también preciosas.
OdpowiedzUsuńMe gusta mucho las telas que utilizas.
Un beso
El taller de Maricú
Niesamowita jesteś. Ja wiem co to patchwork, i uszycie większego to chyba mniejsze wyzwanie od tego co Ty zrobiłaś
OdpowiedzUsuńChylę czoła :)
Ty to jesteś niezwykła!! Jak już pokażesz to takie cuda, zę szczęka w dół;-))) Szkoda, że nie będzie więcej krawieckich Tild bo ja z chęcią bym sie ustawiła w ogonku po takowa pannę;-)
OdpowiedzUsuńjakie to wszystko piękne:))
OdpowiedzUsuńNieźle się napracowałaś. Jest niepowtarzalna:)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że torbę patchworkową i sukienkę dla siebie uszyłaś:)A tu taka niespodzianka, Tilda krawcowa wszystko zgarnęła:)
OdpowiedzUsuńZAZDROSZCZĘ UMIEJĘTNOŚCI! Cudna tilda!
OdpowiedzUsuńWpieraszym momencie myslałm że to dla ciebie ta torba , a ona tak malutka , Wszysyko śliczne .
OdpowiedzUsuńNo kobieto, chylę czoła!
OdpowiedzUsuńfiu fiu aż szczęka mi się o podłogę obiła!
OdpowiedzUsuńCUDO!
ojej ale dalam się nabrac...bylam pewna,ze to wszystko jest normalnych rozmiarów:)świetne:)
OdpowiedzUsuńMe encanta...te ha quedado preciosa..... en mi proxima entrada pongo un enlace con esta para que la vean. un besazo.
OdpowiedzUsuńcudowne...boskie
OdpowiedzUsuńpiękna jest :D u Ciebie nawet jak się bierzesz za coś po raz pierwszy to bajecznie wychodzi :)
OdpowiedzUsuńMatko jedyna! Jaka misterna dłubania. Ile pracy, podziwiam za cierpliwość.
OdpowiedzUsuńPiękna :) Może jednak się jeszcze skusisz ;)
OdpowiedzUsuńWow! Podziwiam i ja te różniaste patchworki, może i bym miała chęć spróbować coś uszyć, ale jak sobie pomyślę ile to roboty to zawsze rezygnuję :) I tym bardziej podziwiam Ciebie, bo przecież czym mniejsza rzeczy tym trudniej te maleństwa się szyje :)
OdpowiedzUsuńGenialna ! Prosimy o więcej takich, bardzo prosimy :)
OdpowiedzUsuńAleż się musiałaś natrudzić, ale anielica z całym wyposażeniem jest fantastyczna! :)
OdpowiedzUsuńczyli nigdy nie mów nigdy, no może nie jest to wielka narzuta ale precyzji takie małe elemnty z pewnościa potrzebuja bardzo dużo.
OdpowiedzUsuńEfekt świetny!!! Pierwsze zdjęcie sprawiało wrażenie jakby to było cos dużego :) fajnie to rozegrałas!
Eluchnek mój kochany !!!
OdpowiedzUsuńTo to piękne wszystko jest ! Jejku 10 razy chyba focie oglądałam i napatrzeć sie nie mogłam !
Bajeczna lala i te szczególiki krawieckie...ona niczym taki ANIOŁ STRÒŻ dla tych co z igłą i nitką walczą ! Koffffffaammmmmmmm JĄ !!!
Chylę czoła i szczękę z podłogi zbieram ... podziwiam Cię za to tworzenie !!!
A teraz po cichutku się Tobie do czegoś przyznam...jak tą pikowaną torbę zobaczyłam, to tak sobie pomyślałam, czy byś mi takiej nie uszyła !:))) hi hi hi ... wyobraź sobie moją minę, jak torbę przy Tildzie zobaczyłam :)))
Buziole kochana i uściski no i GRATKI za projekt nowy i jego wykonanie :)
podziwiam cudo...rewelacja pewnie palce obolałe ale warto było bo tilda wymiata:-)
OdpowiedzUsuńTilda jest niesamowita :-)
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita, takie piękności tworzysz!! piękna tilda!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
Matko jedyna, prawdziwe dzieło krawieckie :) Po prostu aż mi się nie chce wierzyć, że takie drobne detale ręcznie zrobiłaś!!! Szok
OdpowiedzUsuńNie wierzę że ostatni raz:) Tak się mówi a potem ręce same chcą .Co tam 3 dni ale jaki efekt.To ja królika mojego pierwszego 5 dni szyłam to taka lale to chyba w rok ;)Ukłony dla cierpliwości:)
OdpowiedzUsuńElu tilda patchworkowa jest cudna i warta poświęcenia trzech dni:)CUDO!!!
OdpowiedzUsuńQue bonita!!! bss
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć:0
OdpowiedzUsuńTilda jest doskonała w każdym milimetrze:)
Cudoooo!
pozdrawiam-idę sobie jeszcze popatrzeć
Tylko nie ostatni raz!!!Pięknie,cudownie,gapię się i gapię♥♥♥Prześlicznie!Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńEluś - efekt powala :))) Warto było się namęczyć :) Po fakcie najważniejsza satysfakcja ;) Buźki ;)***
OdpowiedzUsuńWyszło cudnie! Podziwiam Cię, że znajdujesz tyle weny twórczej, aby mogły powstać te wszystkie zjawiskowe prace.
OdpowiedzUsuńPatrząc na pierwsze zdjęcie ,myslałam ,że to duża torba:)Ale takie małe wcale się lepiej nie szyje;)w każdym razie wyszło arcydzieło,przecudowna tilda!!!
OdpowiedzUsuńPiękne te mini patchworki. Wstawka w sukience - super. Wspaniały pomysł i wykonanie. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńBosze jaka cudna!!!!!!!! Torebka wyszła Ci obłędnie!!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje zdolne łapki. Cudo!
OdpowiedzUsuńPiękna, piękna piękna ;) Zawisła w pracowni?
OdpowiedzUsuńWitaj. Troszkę przykro mi się zrobiło z powodu komentarza..bo wiesz, nie jestem zołzą;) Po prostu cierpię na chroniczny brak czasu. Swojego bloga ledwie nadążam pisać, a co do innych, owszem, zaglądam, podziwiam, uśmiecham się, ale nie zostawiam śladu, bądź zostawiam go rzadko (blogi przeglądam szybcikiem przy porannej kawie).
OdpowiedzUsuńMimo wszystko dziękuję za komentarz. Miło, że jesteśmy z jednego miasta. Może nadarzy się kiedyś okazja na kawę.. A Twoje prace są naprawdę urocze:)
Pozdrawiam serdecznie i..zapraszam;)
Namęczyłaś się ale wyszła super. Chylę czoła.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńPrzepiękna!
Pozdrawiam gorąco
ale pomyśl, że kolejną uszyjesz w dwa dni, a jeszcze kolejną w jeden dzień:) ja bym Cię namawiała na hafciarską Tildę, ciekawe jak by wyglądała:) a ta jest wspaniała! ja się raczej garbię to takich Tild raczej się nie szyje:)))))
OdpowiedzUsuńTakiej Tildy jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńSuper Ci wyszła !!!
Takie małe rzeczy, wbrew pozorom są bardziej pracochłonne , niż większe.
Ja np. robiłam ostatnio po raz pierwszy na drutach sweter dla królika i zajęło mi to 5 godzin.Przez ten czas uszyłabym całego królika.
Bardzo mi się też podoba malarstwo Twojej Córki:))
W ogóle widząc jej zainteresowania, sposób na życie, uważam , że ma bardzo ciekawą osobowość.
P:))
Z kilometra widać,ze zdolna z Ciebie kobitka:)Uszyjesz wszystko co Ci się zamarzy!
OdpowiedzUsuńElis ale wyprowadzilas mnie w pole hihi, po pierwszych zdjeciach myslalam ze to duze gabaryty, a okazalo sie ze to miniaturki :)
OdpowiedzUsuńTilda krawiecka jest swietna, i ten metr przewieszony przez szyje no suuuuper!!!!!
usciski
Świetny pomysł z ta Tildą i wspaniały efekt :)
OdpowiedzUsuń:):):) A szkoda, bo jest fantastyczna :)
OdpowiedzUsuńHIHIHII JA MYŚLAŁAM ,ŻE POSZYŁAS DUŻE RZECZY:))),,PIEKNIE CI WYSZŁA TA PANNA:)))
OdpowiedzUsuńElis kochana a już chciałam napisać, że o takiej cudnej torbie to ja mogę tylko pomarzyć a tu, masz!
OdpowiedzUsuńWidok jej w tej małej łapce tak mnie rozśmieszył... i te gazetki dla zmyłki...;DDD
Panna Patchwork - CUDO! :D
Co tam trzy dni szycia ;D ale ile dni podziwiania! :)
Buziaki posyłam :***
Ale Ci pięknie to wyszlo! Fajnie, że potrafisz, bo .... ja nie. :(
OdpowiedzUsuńTorba mnie powaliła na kolana :) cudności :) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńNo na początku myślałam, że to normalnie pełnowymiarowe, ale jak zobaczyłam Til;dę w całości tro tak się uśmiałam że hej!!! Cudowne zaskoczenia a Tilda przepiękna :)
OdpowiedzUsuńKochana, ;-) Twoja Tilda wygląda wprost bajecznie. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Nie poddawaj się i może za jakiś czas jak nieco odpoczniesz uszyj kolejną. Pięknie to robisz , a ta wygląda bajecznie. Pozdrawiam serdecznie, Grzegorz
OdpowiedzUsuńNo i znowu rzuciłaś mnie na kolana:)
OdpowiedzUsuńCudne to wszystko. Jak dla mnie patchwork to technika nie osiągalna, a Ty tu takie maleństwa... Podziwiam:)
Te quedó preciosa!!!!! besos
OdpowiedzUsuńEs preciosa . Felicidades, le has dado un estilo especial.
OdpowiedzUsuńun abrazo
Ángela
http://laboresdeangela.blogspot.com
sobresaliente!!!!!! besos
OdpowiedzUsuńOooohhhh, una patilarga como mi PEPITA que hizo ESPE!!!!!
OdpowiedzUsuńTe ha quedado genial!!!!
No conocia tu blog.
Te mando un abrazo.