wtorek, 19 lutego 2013

Pierwsza taka i zarazem ostatnia...

Słuchajcie :-)

Ja od dawna podziwiam patchworki.
Sama jednak nigdy  żadnego nie uszyłam;
- po pierwsze boję się dużych projektów (dużych gabarytowo), 
- po drugie nawet nie wiedziałam co mogłabym uszyć, 
bo w swoim otoczeniu nie lubię rzeczy kolorowych, pstrokatych,
no a w większości patchworki takie właśnie są.
Moja miłość polegała więc na przeglądaniu blogów i cieszeniu oka.

Aż trafiłam na coś, co zapragnęłam mieć :-)
I się zaczęło ;-)

Najpierw uszyłam torbę:


Między tkaninami ocieplina, całość ręcznie pikowana, żadna ściema!

Potem zrobiłam takie coś:


Grube, z ociepliną, pikowane, żadna ściema :-)

Potem przyszedł czas na patchworkową suknię...


Ależ się namęczyłam z tymi trójkątami :-)
No ale nie będę Was zanudzać szczegółami, obejrzyjcie całość:







Na początku pomyślałam sobie: 
- szyję Tildy ogrodowe, kuchenne,
to teraz wprowadzę do swojego repertuaru Tildy krawieckie, patchworkowe...
Nie wprowadzę!
Szyłam ją całe 3 dni!

 I tysiące buziaków  dla  Espe

                                        której - oczywiście za jej zgodą - podkradłam projekt :-)


67 komentarzy:

  1. Wymiotłaś !!! Ukłony składam !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest wspaniała! Tak sobie wyobrażam lalkową wersje Laurraine Yuyama- twórczynie blogu Patchwork Pottery i moją królową patchworku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś bardzo zdolną Duszyczką - żadna ściema tak jest i nikt temu nie zaprzeczy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znaczy się... te 3 dni to dużo???? ja bym szyła 3 tygodnie, a i to w połowie nie byłoby to godne pokazywania w miejscu publicznym... Pojęcie o szyciu mam, ale takie lale, z tymi wszystkimi detalami... i do tego jeszcze patchwork... pod mikroskopem to szyłaś??? dla mnie to w ogóle nie do pojęcia! Jesteś mistrzynią igły i maszyny do szycia!

    OdpowiedzUsuń
  5. No... To poszalałaś. Ja cieszę oko ;)
    I może nie tyle nie lubię "pstrokato", bo dom mocno eklektyczny, ale paczłork mnie urzeka u kogoś i na fotografii. Chociaż... Sukienka cudna lniana taka - jaka by to była ładna tunika człowiecza!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiekna !
    jestem fanka Tildy
    ale patchwork w tak malym rozmiarze ! o.O
    Mistrzostwo ! Pozdrawiam

    Zapraszam do mnie
    http://mojamalaskandynawia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. śliczności- a kiedy tak nie było powiedz. 3 dni, ja pomyślałam,że pół roku to dziubdziałaś, miałaś zacięcie i cierpliwość. Ale za to jaki efekt.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. O rany!Jestes WIELKA!!!
    Ja sie nawet myslec boje o takim szyciu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kobieto....!!! Jesteś szalona! W sensie, że niesamowita! To nie możliwe żeby coś takiego zrobić! Uszyć!
    Ja wymiękam...
    Ależ Ty masz zacięcie! Zdolności i cierpliwość...
    Pozdrawiam.
    I wracam do pędzelków, bo ze swoim szyciem (ha , ha...) lepiej mi się schować...

    OdpowiedzUsuń
  10. Que bonita te ha quedado esta. Al ver las primeras fotos rapídamente he reconocido las tildas de Espe, son también preciosas.
    Me gusta mucho las telas que utilizas.
    Un beso
    El taller de Maricú

    OdpowiedzUsuń
  11. Niesamowita jesteś. Ja wiem co to patchwork, i uszycie większego to chyba mniejsze wyzwanie od tego co Ty zrobiłaś
    Chylę czoła :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ty to jesteś niezwykła!! Jak już pokażesz to takie cuda, zę szczęka w dół;-))) Szkoda, że nie będzie więcej krawieckich Tild bo ja z chęcią bym sie ustawiła w ogonku po takowa pannę;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nieźle się napracowałaś. Jest niepowtarzalna:)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja myślałam, że torbę patchworkową i sukienkę dla siebie uszyłaś:)A tu taka niespodzianka, Tilda krawcowa wszystko zgarnęła:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ZAZDROSZCZĘ UMIEJĘTNOŚCI! Cudna tilda!

    OdpowiedzUsuń
  16. Wpieraszym momencie myslałm że to dla ciebie ta torba , a ona tak malutka , Wszysyko śliczne .

    OdpowiedzUsuń
  17. No kobieto, chylę czoła!

    OdpowiedzUsuń
  18. fiu fiu aż szczęka mi się o podłogę obiła!
    CUDO!

    OdpowiedzUsuń
  19. ojej ale dalam się nabrac...bylam pewna,ze to wszystko jest normalnych rozmiarów:)świetne:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Me encanta...te ha quedado preciosa..... en mi proxima entrada pongo un enlace con esta para que la vean. un besazo.

    OdpowiedzUsuń
  21. piękna jest :D u Ciebie nawet jak się bierzesz za coś po raz pierwszy to bajecznie wychodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Matko jedyna! Jaka misterna dłubania. Ile pracy, podziwiam za cierpliwość.

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękna :) Może jednak się jeszcze skusisz ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wow! Podziwiam i ja te różniaste patchworki, może i bym miała chęć spróbować coś uszyć, ale jak sobie pomyślę ile to roboty to zawsze rezygnuję :) I tym bardziej podziwiam Ciebie, bo przecież czym mniejsza rzeczy tym trudniej te maleństwa się szyje :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Genialna ! Prosimy o więcej takich, bardzo prosimy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ależ się musiałaś natrudzić, ale anielica z całym wyposażeniem jest fantastyczna! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. czyli nigdy nie mów nigdy, no może nie jest to wielka narzuta ale precyzji takie małe elemnty z pewnościa potrzebuja bardzo dużo.
    Efekt świetny!!! Pierwsze zdjęcie sprawiało wrażenie jakby to było cos dużego :) fajnie to rozegrałas!

    OdpowiedzUsuń
  28. Eluchnek mój kochany !!!
    To to piękne wszystko jest ! Jejku 10 razy chyba focie oglądałam i napatrzeć sie nie mogłam !
    Bajeczna lala i te szczególiki krawieckie...ona niczym taki ANIOŁ STRÒŻ dla tych co z igłą i nitką walczą ! Koffffffaammmmmmmm JĄ !!!
    Chylę czoła i szczękę z podłogi zbieram ... podziwiam Cię za to tworzenie !!!
    A teraz po cichutku się Tobie do czegoś przyznam...jak tą pikowaną torbę zobaczyłam, to tak sobie pomyślałam, czy byś mi takiej nie uszyła !:))) hi hi hi ... wyobraź sobie moją minę, jak torbę przy Tildzie zobaczyłam :)))
    Buziole kochana i uściski no i GRATKI za projekt nowy i jego wykonanie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. podziwiam cudo...rewelacja pewnie palce obolałe ale warto było bo tilda wymiata:-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jesteś niesamowita, takie piękności tworzysz!! piękna tilda!
    Pozdrawiam niebiesko:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Matko jedyna, prawdziwe dzieło krawieckie :) Po prostu aż mi się nie chce wierzyć, że takie drobne detale ręcznie zrobiłaś!!! Szok

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie wierzę że ostatni raz:) Tak się mówi a potem ręce same chcą .Co tam 3 dni ale jaki efekt.To ja królika mojego pierwszego 5 dni szyłam to taka lale to chyba w rok ;)Ukłony dla cierpliwości:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Elu tilda patchworkowa jest cudna i warta poświęcenia trzech dni:)CUDO!!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie wiem co powiedzieć:0
    Tilda jest doskonała w każdym milimetrze:)
    Cudoooo!
    pozdrawiam-idę sobie jeszcze popatrzeć

    OdpowiedzUsuń
  35. Tylko nie ostatni raz!!!Pięknie,cudownie,gapię się i gapię♥♥♥Prześlicznie!Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  36. Eluś - efekt powala :))) Warto było się namęczyć :) Po fakcie najważniejsza satysfakcja ;) Buźki ;)***

    OdpowiedzUsuń
  37. Wyszło cudnie! Podziwiam Cię, że znajdujesz tyle weny twórczej, aby mogły powstać te wszystkie zjawiskowe prace.

    OdpowiedzUsuń
  38. Patrząc na pierwsze zdjęcie ,myslałam ,że to duża torba:)Ale takie małe wcale się lepiej nie szyje;)w każdym razie wyszło arcydzieło,przecudowna tilda!!!

    OdpowiedzUsuń
  39. Piękne te mini patchworki. Wstawka w sukience - super. Wspaniały pomysł i wykonanie. Serdecznie pozdrawiam. Jola

    OdpowiedzUsuń
  40. Bosze jaka cudna!!!!!!!! Torebka wyszła Ci obłędnie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  41. Podziwiam Twoje zdolne łapki. Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  42. Piękna, piękna piękna ;) Zawisła w pracowni?

    OdpowiedzUsuń
  43. Witaj. Troszkę przykro mi się zrobiło z powodu komentarza..bo wiesz, nie jestem zołzą;) Po prostu cierpię na chroniczny brak czasu. Swojego bloga ledwie nadążam pisać, a co do innych, owszem, zaglądam, podziwiam, uśmiecham się, ale nie zostawiam śladu, bądź zostawiam go rzadko (blogi przeglądam szybcikiem przy porannej kawie).
    Mimo wszystko dziękuję za komentarz. Miło, że jesteśmy z jednego miasta. Może nadarzy się kiedyś okazja na kawę.. A Twoje prace są naprawdę urocze:)
    Pozdrawiam serdecznie i..zapraszam;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Namęczyłaś się ale wyszła super. Chylę czoła.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  45. Witaj
    Przepiękna!
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  46. ale pomyśl, że kolejną uszyjesz w dwa dni, a jeszcze kolejną w jeden dzień:) ja bym Cię namawiała na hafciarską Tildę, ciekawe jak by wyglądała:) a ta jest wspaniała! ja się raczej garbię to takich Tild raczej się nie szyje:)))))

    OdpowiedzUsuń
  47. Takiej Tildy jeszcze nie widziałam.
    Super Ci wyszła !!!
    Takie małe rzeczy, wbrew pozorom są bardziej pracochłonne , niż większe.
    Ja np. robiłam ostatnio po raz pierwszy na drutach sweter dla królika i zajęło mi to 5 godzin.Przez ten czas uszyłabym całego królika.
    Bardzo mi się też podoba malarstwo Twojej Córki:))
    W ogóle widząc jej zainteresowania, sposób na życie, uważam , że ma bardzo ciekawą osobowość.
    P:))

    OdpowiedzUsuń
  48. Z kilometra widać,ze zdolna z Ciebie kobitka:)Uszyjesz wszystko co Ci się zamarzy!

    OdpowiedzUsuń
  49. Elis ale wyprowadzilas mnie w pole hihi, po pierwszych zdjeciach myslalam ze to duze gabaryty, a okazalo sie ze to miniaturki :)
    Tilda krawiecka jest swietna, i ten metr przewieszony przez szyje no suuuuper!!!!!
    usciski

    OdpowiedzUsuń
  50. Świetny pomysł z ta Tildą i wspaniały efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  51. :):):) A szkoda, bo jest fantastyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  52. HIHIHII JA MYŚLAŁAM ,ŻE POSZYŁAS DUŻE RZECZY:))),,PIEKNIE CI WYSZŁA TA PANNA:)))

    OdpowiedzUsuń
  53. Elis kochana a już chciałam napisać, że o takiej cudnej torbie to ja mogę tylko pomarzyć a tu, masz!
    Widok jej w tej małej łapce tak mnie rozśmieszył... i te gazetki dla zmyłki...;DDD
    Panna Patchwork - CUDO! :D
    Co tam trzy dni szycia ;D ale ile dni podziwiania! :)
    Buziaki posyłam :***

    OdpowiedzUsuń
  54. Ale Ci pięknie to wyszlo! Fajnie, że potrafisz, bo .... ja nie. :(

    OdpowiedzUsuń
  55. Torba mnie powaliła na kolana :) cudności :) pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  56. No na początku myślałam, że to normalnie pełnowymiarowe, ale jak zobaczyłam Til;dę w całości tro tak się uśmiałam że hej!!! Cudowne zaskoczenia a Tilda przepiękna :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Kochana, ;-) Twoja Tilda wygląda wprost bajecznie. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Nie poddawaj się i może za jakiś czas jak nieco odpoczniesz uszyj kolejną. Pięknie to robisz , a ta wygląda bajecznie. Pozdrawiam serdecznie, Grzegorz

    OdpowiedzUsuń
  58. No i znowu rzuciłaś mnie na kolana:)
    Cudne to wszystko. Jak dla mnie patchwork to technika nie osiągalna, a Ty tu takie maleństwa... Podziwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  59. Es preciosa . Felicidades, le has dado un estilo especial.
    un abrazo
    Ángela
    http://laboresdeangela.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  60. Oooohhhh, una patilarga como mi PEPITA que hizo ESPE!!!!!
    Te ha quedado genial!!!!
    No conocia tu blog.
    Te mando un abrazo.

    OdpowiedzUsuń