Szyję zamówione Tildy.
A że niedziela jest dniem odpoczynku -
- odpoczęłam od Aniołków i uszyłam dyniową panienkę.
Święto Halloween mnie nie interesuje,
ale co tam, jedną lalę mogłam trzasnąć :-)
Nich sobie psoci!
Pozdrawiam Was poniedziałkowo i życzę owocnego tygodnia!
Aż zapiszczałam na jej widok:)))) Prześliczna!
OdpowiedzUsuńWygląda na psotnicę. Świetna :)
OdpowiedzUsuńAleż urocza! I te psotne iskierki w oczach, oj będzie się działo ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię Halloween... ale uwielbiam Twoje prace i ta również podoba mi sie ogromnie. Jest niesamowicie radosna i widać jak rozpiera ją chęć zabawy.
OdpowiedzUsuńNie zauważam tego święta, nie obchodzi mnie, nie dotyczy...
OdpowiedzUsuńczego nie mogę powiedzieć o Twojej panience - ten uśmiech, oczy, fryzurka, ubranko...wszystko zachwyca i wywołuje uśmiech na twarzy :)))
Fajna i jak fajnie ubrana, getry ma śliczne :)
OdpowiedzUsuńŚliczna - choć nie wiem, czy to czarownica, czy dyniowa panienka? Kim jest nieważne, jest urocza.
OdpowiedzUsuńTaka lala mogłaby u mnie psocić przez cały rok ;-)
OdpowiedzUsuńSamo Halloween uważam za święto marketingowe tak jak Walentynki - i oba mogą dla mnie nie istnieć. Natomiast takie wesołe lale mogę podziwiać przez cały rok! U mnie na blogu też był niedawno halloweenowy hafcik, ot tak żeby rozweselić jesienną szarugę :).
OdpowiedzUsuńBrak mi słów .....)))) Twoje pomysły mnie zaskakują...Dyniowa dziewczynka super...Pa....
OdpowiedzUsuńDyniowa panienka jest prześliczna
OdpowiedzUsuńFajowa jest!!! Ja tego święta nie obchodzę, natomiast bardzo mi się podobają dekoracje :) na ten pochmurny czas te pomarańczowe dynie są idealne :)
OdpowiedzUsuńNie mam zdania na temat Halloween, jak ktoś lubi, niech świętuje:) Lala cudna:)
OdpowiedzUsuńQue simpática y bonita te quedó, besos
OdpowiedzUsuńŚwięta nie obchodzę ...ale wszystkie dyniowe dekoracje bardzo mi się podobają ...wprowadzają fajny klimat tą swoją pomarańczowością ... a lala powalająca ... taka mała psotnica ...widać to po oczach :) kopara mi opadła do samej ziemi :) pozdrawiam Elu cieplutko :)
OdpowiedzUsuńCudna dyniowa panienka. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWitaj Elis!
OdpowiedzUsuńDawno się nie odzywałam, ale systematycznie odwiedzam Twoją stronkę. Wiesz, że jestem Fanką Twoich lalek. Wciąż mnie zachwycają. Dyniowa panienka jest zajefajna- patrząc na nią poprawia mi się humor.
Całuski serdeczne.
Genialna, uwielbiam ten styl!
OdpowiedzUsuńBoska ! Dla takiej psotnicy mogę nawet obchodzić Halloween :))) Buziaki !
OdpowiedzUsuńCo za dyniowa odmiana :)
OdpowiedzUsuńWspaniała i niepowtarzalna
OdpowiedzUsuńŁadny mi "odpoczynek" - uszyć kolejną, perfekcyjną lalę! :-)
OdpowiedzUsuńOla Sz.
Super odpoczynek:))))))
OdpowiedzUsuńDyniowa panienka z dynią, to jest to!
OdpowiedzUsuńPiękna ta dyniowa lala. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńPrzecudna! Zamówię kiedyś taką, jak moja córka trochę podrośnie. Mam nadzieję, że jeszcze będziesz je wtedy szyć ;-)
OdpowiedzUsuńKochana ja uwielbiam takie dyniowe panny =a to święto jest magiczne jak nie prowadziłam bloga to miałam uszytą taką pannę z dynią ,kotem i siedziała na miotle pozdrawiam pa
OdpowiedzUsuńAleż cudna ta dyniowa pannica :)
OdpowiedzUsuńZachwycona jestem :)
<3
Cudna dyniowa panienka:)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta dyniowa panienka:)
OdpowiedzUsuńI oczęta ślicznie wymalowałaś:)
U Ciebie, ciągle coś nowego, potrafisz zaskoczyć nowością, bo wykonaniem i perfekcją to już nie zaskakujesz;)
OdpowiedzUsuńUrocza pannica!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna laleczka !!
OdpowiedzUsuń