Witam wszystkich po leniwym weekendzie.
Stęskniłam się za Wami, bo ostatnie dni spędziłam na działce, a tam - niestety- nie mam neta.
Stęskniłam się za Wami, bo ostatnie dni spędziłam na działce, a tam - niestety- nie mam neta.
Muszę pobuszować po Waszych blogach, bo widzę, że dużo natworzyłyście.
Ja nie mam zbyt wiele do pokazania, bo tak pochłonęła mnie książka "Ołówek" Katarzyny Rosickiej,
że oprócz czytania niewiele zrobiłam.
Pobawiłam się jedynie transferem.
Pobawiłam się jedynie transferem.
I właśnie chciałam się z Wami podzielić spostrzeżeniami na jego temat...
Bo tak...
Kupiłam na starociach dwie nocne lampki. Po 5 złotych.
Postanowiłam uszyć im nowe abażury, które kiedyś widziałam u Ateny.
Transferów szukam przeważnie na blogu Lilli.
Bo tak...
Kupiłam na starociach dwie nocne lampki. Po 5 złotych.
Postanowiłam uszyć im nowe abażury, które kiedyś widziałam u Ateny.
Transferów szukam przeważnie na blogu Lilli.
Tylko jaką metodą zrobić transfer? Co jest lepsze?
Poeksperymentowałam.
Do jednego klosza użyłam papieru transferowego:
Poeksperymentowałam.
Do jednego klosza użyłam papieru transferowego:
Drugi obrazek przeniosłam za pomocą Citra Solv:
Napis przeniesiony papierem transferowym jest zdecydowanie wyraźniejszy,
ale denerwuje mnie to tło, wygląda jak naklejka ...
Może coś źle robię ...
Expertem pewnie jest Atena, ale coś Jej długo nie ma ...
Może coś źle robię ...
Expertem pewnie jest Atena, ale coś Jej długo nie ma ...
Waszym zdaniem który transfer lepszy?
Aaa, jeszcze coś machnęłam!
Moja Julka uwielbia działkę, ale spójrzcie jaka wraca ze spacerku :-(
Chyba dziś niewiele pooglądam, oczy mi się zamykają :-(
Dobrej nocki :-)
W sumie nie jestem ekspertem w dziedzinie transferowania ale transfer jaśniejszy mi się bardziej podoba. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMi się też jaśniejsza wersja lepiej widzi!
OdpowiedzUsuńŚliczna ta anielinka czarnulka a miotły to widzę ostatnio mają lepsze wdzianka niż ja sama! ;)
Julka cóż za piękna panienka! Moje pieski na pewno by się w niej zakochali! ;)
Szkoda, że mi się oczy nie zamykają...Paaa! ;)
Zgadzam się z powyższymi opiniami, jaśniejszy jest lepszy. Wydaje mi się że wygląda bardziej naturalnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeśli chodzi o transfer to zastanawiam się czy użyłaś papieru na ciemne czy jasne tkaniny. Ten na jasne jest przeźroczysty i praktycznie nie widoczny natomiast ten na ciemne jest biały i się świeci. To tak z moich doświadczeń. Nie świeci się tylko jak zostanie wgrzany specjalną maszyną do prasowanek. To tyle z moich doświadczeń. A wersja jaśniejsza wydaje mi się bardziej subtelna :)
OdpowiedzUsuńA widzisz! Nie wiem jakiego użyłam, kupiłam jeden arkusz w sklepie papierniczym i nie pytałam ... A przyklejałam żelazkiem.
UsuńZdecydowanie Citra Solv!!! Dyskretnie, delikatnie, tak jak trzeba :)
OdpowiedzUsuńSukieneczkę na miotłę śliczną uszyłaś, chyba muszę sobie zafundować jakąś miotłę by uszyć podobną sukienkę :)
Jak zobaczyłam tą sukienkę to zapragnęłam miec taka miotłę :)
OdpowiedzUsuńA nadruk można robic na dwa sposoby- ściagając papier kiedy ostygnie otrzymujemy błyszczący efekt lub ściągając papier jeszcze gorący otrzymujemy matowy efekt - przynajmniej w moim papierze. Ale to i tak zawsze wygląda jak prasowanka bo jest sztywne, za pomoca citra lub nitro jest bardziej delikatnie i subtelnie- moim zdaniem.
... i taniej :-) za papier zapłaciłam 5 zeta, a Citra się w sumie nie liczy, bo kupiłam bardzo dawno temu buteleczkę i mam i mam ...
UsuńZdecydowanie ciekawsza jest jaśniejsza wersja, choć gdyby ta ciemniejsza nie miała tej świecącej powłoczki tez byłaby fajna:)A miotłę ubrałaś cudnie:)
OdpowiedzUsuńpiękne ta lamopeczki a transfer jaśniejszy wygląda moim zdaniem ładniej :) a miotełka też fajna w tej sukieneczce :)
OdpowiedzUsuńJeśli o mnie chodzi, to zdecydowanie druga wersja:))) Wygląda naturalnie:) Koszulka na miotłę urocza, ale chyba nie zamiatasz tak pięknie "ubraną" miotłą?????Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCoś Ty, nie zamiatam :-) Ta dama nie jest do roboty :-)
Usuńśliczne ale tym Citro Solvem bardziej naturalnie wyszło. Musze raz sama spróbować coś zadrukować ;) Ja ze swoją psinką mam podobny problem ale no albo pies brudny ale smutny ;p
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to jasniejszy transfer i miotla bombowe, a zreszta wszystko co wyjdzie spod Twojej igly jest piekne wiec co tu duzo gadac "0)
OdpowiedzUsuńJa tez eksperymenowalam transferami i papier zdecydowanie odpada, tez nie podoba mi sie naklejkowe tlo. Mniejsze elementy drukuje bezposrednio w drukarce (woreczki), ale lubie transfer CitraSolvem, bo ma taki fajny troche podstrzaly wyglad. Miotla jest super, planuje taka w prezencie na urodziny (40-ste ;)) dla przyjaciólki.
OdpowiedzUsuńPsinka Twoja jest przeslodka :)))
Transfer z Citro wyglada o niebo lepiej, ale może Cienka ma rację, że to kwestia doboru papieru do tkaniny.... Sukienka dla miotły przebija wszystkie dotąd prezentowane na innych blogach! Swoją drogą, można by urządzić jakiś konkursik, wybory miotlanej miss :)))
OdpowiedzUsuńTaaak, moją już podpisałam - number one :-)
UsuńFajna propozycja z tymi miotlanymi wyborami, mozna by urzadzic ;)
UsuńTen jasniejszy jest wg mnie duzo ładniejszy i własnie ta taka lekka mglistość dodaje mu uroku "ręcznej roboty".
OdpowiedzUsuńA miotła kapitalna :)
Miotły takiej właśnie zapragnęłam miec:))))Jest KAPITALNA w tej sukience;)) A jeśli o transfer chodzi to ten jaśniejszy, delikatniejszy, taki urokliwy, no i na tym drugim faktycznie "naklejkowo" wygląda:) Ja i tak chylę czoła przed Twoimi zdolnościami:)
OdpowiedzUsuńJa opowiadam sie tez za tym jasniejszym transferem, wykonanym za pomoca Citrosolv-u. A z taka miotla to chyba kazda pani domu chetnie zatanczy...swietny pomysl i wykonanie:)
OdpowiedzUsuńmi się podoba zdecydowanie ten jaśniejszy, bo to chyba inna technika, nie ma tego płysku z naklejanki. a tkanina wygląda jak stara sprana. Rewelacja. oj takie komplety tworzysz,że się zatracić można.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie pomogę bo nigdy transferami się nie bawiłam:/ Miotła wygląda genialnie, fantastyczna jest:)
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepiej wygląda ten transfer po lewej. Ja papieru również używam i by się nie świecił zdejmuję papier na gorąco. Po zdjęciu na zimo zawsze wydruk się błyszczy.
Pozwolisz, że kiedyś zgapię sobie Twoją miotłę, jest kapitalna, cudna, szczególnie na prezent.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na candy
Monika
ps/ gdzie nabyłaś citra?
udało mi się trafić na Allegro
UsuńMnie podobają się oba, ślicznie wyszło a miotła to mnie zauroczyła, co za ubranko....fiu!fiu!....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńO rajeczku, a tu znowu cudeńka. Miotła mistrzostwo świata. Transfer papierowy tylko wtedy gdy możesz dokładnie wyciąć motyw inaczej nie wyglada naturalnie, ważne też by używać tych do jasnych koszulek.No i jest jeszcze nitro- daje świetne efekty. W razie jakichkolwiek pytań chętnie pomogę pisz na priv.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPopierwsze dziekuje ze tu na twoim blogu moglam sie dowiedziec jak sie tworzy te piekne napisy na podusiach lampach i bluzkach...
OdpowiedzUsuńa co do lampy to urzekla mnie ta po lewej zdecydowanie ladniejszy efekt, ale co tam wszystkie te twoje cudenka mi sie podobaja i moge tu siedziec i sie zachwycac!!!
miotelka pierwsza klasa:) ...
Ładna miotełkowa panna , teraz coraz częściej się je widzi na blogach , nie dziwie się bo są bardzo ładne ..
OdpowiedzUsuńKlosz jaśniejszy mi sie spodobał . choć ta technika to dla mnie czarna magia ..
Jaśniejszy bardziej do mnie przemawia. No i się nie błyszczy. ;)
OdpowiedzUsuńMiotła baaardzo elegancka - traktuj ją z szacunkiem! ;)))
ten ciemniejszy zdecydowanie za mocno się błyszczy chcę spróbować z transferem więc bardzo dziękuję za takie porównanie będę mogła lepiej dobrać materiały do pracy :).
OdpowiedzUsuńNo nie moge ,psinka jest przeurocza !!:))
OdpowiedzUsuńA co do transferu ,to w tym przypadku chyba lepiej wyglada ten jaśniejszy ,a miotła fantastyczna :))
Miotła jest bossskkkaaaa:))) cudo nor,alnie:))Lampeczki wyszly wspaniale...ta z mniej widocznym drukiem jest fajna ....:))
OdpowiedzUsuńEla, Twoja psica jest boska ! Nadruk zdecydowanie drugi.
OdpowiedzUsuńoj ja chyba swoje miotły też poubieram...ja robie nitro...a z papierem to jest tak ,że trzeba bardzo dokładnie trzymać się instrukcji,,,,aby nie wyszło święcące...mój parawan ma transfer za pomocą papieru .
OdpowiedzUsuńTakie cudo czyściutkie uszyłaś dla miotły?Chyba nie będziesz jej używać:))Kochana,ja nie mam pojęcia o szyciu i Tobie zazdroszczę bardzo,więc Ty jesteś zwolniona z dekupażowych zdolności:))W końcu nie można wszystkiego umieć!Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńdla mnie bardziej naturalnie wyszło z citro, trochę się zmartwiłam bo właśnie chciałam kupić papier transferowy, bo z nitro próbowałam kilka razy i mi nic nie wychodzi:( ale lampki niczego sobie, może trzeba powycinać te puste miejsca?:)
OdpowiedzUsuńNie zazdroszcze szorowania Julki ale zazdroszcze miotly:)Co do transferow to nie mam zdania,ktory lepszy czy ladniejszy.Oba sa ladne.Ten "papierowy" lekko sie blyszczy i robi wrazenie ceratowego.Nigdy nie bawilam sie z papierem wiec doswiadczenia nie mam.Ja uzywam Nitro i ArtMedium.Art Medium jest o tyle fajne,ze mozna je uzywac do wszystkiego:)
OdpowiedzUsuńświetne abażury ...osobiście bardziej mi się podoba ten jaśniejszy bardziej naturalny ... a miotła jaka elegancka ...genialny pomysł :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za podpowiedź:) niby mam laserową drukarkę, a nie działa:)
OdpowiedzUsuńAbażury rewelacyjne.Właśnie muszę upiększyć moją lampkę zakupioną na pchlim targu...ale tak to nie potrafię i nie umiem.
OdpowiedzUsuńCudownie tworzysz!Podziwiam:))
Ubranko na miotłę urocze:)
Dziękuję za odwiedziny na blogu i miłe słowa, to dodaje mi twórczych skrzydeł.
Ślę słoneczne pozdrowienia.
Peninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com/
Elu!!!Zaglądając na Twego bloga trzeba być przygotowanym na szok:)))To co widzę,po prostu wbija mnie w krzesło:)Zawsze marzyłam o takich klimatach,zazdroszczę,że samodzielnie możesz sobie takowe stworzyć:)Jak dla mnie abażurki obydwa są urocze(nie miałam nigdy do czynienia z tą techniką,zatem się nie wypowiadam);miotełka faktycznie jest miss wszelkich mioteł,jest bombowa:)))Pozdrawiam ciepluchno:*
OdpowiedzUsuńFaktycznie transfer wyszedł bardzo błyszczący. Ja co prawda nie mam takiego doświadczenia jak Atena, ale trochę też transferów wykonałam i chyba żaden nie wyszedł mi tak błyszczący. Czy po naniesieniu transfery przyprasowywujesz go ponownie papierem śniadaniowym, ja tak robię 2 krotnie . Papier śniadaniowy wchłania nadmiar tuszu.A może to kwestia papieru transferowego..Co do miotły-to powoli zaczynam na nią chorować. Widziałam już taką u Kaprys i szalenie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńnie, nie robiłam papierem, pierwsze słyszę ... Kupiłam arkusz papieru w sklepie papierniczym, nie było żadnej instrukcji. Ale co tam, wyrzucę i zrobię jeszcze raz, to tylko nauka :-)
UsuńWyrzuce?Szkoda!Jak nie chcesz to ja przygarne i to z wielka radoscia:)
UsuńUbranka na miotłę zaskoczyły mnie :) Bardzo pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńTransfer robiłam z papieru ale nie błyszczał się , kupuję arkusze do drukarek. Dla mnie lampka z bledszym nadrukiem jest zdecydowanie ładniejsza, ale to rzecz gustu.
Cudownego pieska masz :)Pozdrawiam cieplutko.
Piękne abażury! Dla mnie też jaśniejszy wydaje się lepszy, ale generalnie obie lampki wyglądają uroczo :)
OdpowiedzUsuńNo pięknie, a ja właśnie kupiłam sobie papier do transferu...:):) Spróbuję skorzystać z rad dziewczyn. A Twoja miotełkowa Panienka...wymiata!:):)
OdpowiedzUsuńMoja nowa miotła też czeka na ubranko :)
OdpowiedzUsuńAbażury piękne - choć jak większości ten matowy bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie raz spróbowałam działaś z papierem przy pomocy żelazka i też właśnie wyszło mi to dziwne "plastikowe" tło - to były tylko małe metki z nazwą bloga, więcej tego nie kontynuowałam...
Faktycznie papier daje sztuczny efekt, jakoś się świeci!!!! Na tkaninę zdecydowanie citra a na drewno może można próbować naklejki ;) Dziekuję Ci kochana za rady!!!!
OdpowiedzUsuń