Dosyć o mojej córce.
To jest mój blog i ja tu jestem namber łan!
Kiedy Magda urzędowała w Mongolii,
ja, szara myszka, siedziałam w swojej krawieckiej jurcie
i realizowałam kolejne zamówienia.
I tak powstał mój pierwszy pan Nochal:
Niestety - przez własną głupotę mordowałam się z nim trzy dni,
bo źle odczytałam wykrój :-(
Powstała kolejna Tilda, która już jest w drodze do Włoch,
by dołączyć do swojej koleżanki siedzącej w perfumerii.
Tamta była w różu, ta miała być Walentynkowa:
Najwięcej kłopotu sprawił mi misiu,
nie uwierzycie, ale szyłam tego małego gada cały dzień,
oczywiście kilka głów i uszu wylądowało w koszu.
Cały miś ma ok. 11 cm wzrostu, więc ucha nie mogłam złapać w opuszki :-)
Jedynie z Królisią poszło gładko
Żeby było mi przyjemniej szyć,
na moim pierwszym piętrze za oknem
zorganizowaliśmy z mężem taki widok:
Chciałam bardzo podziękować za głosy oddane na moje zwierzaki
w konkursie "Przyjaźń psa z kotem".
Julka i Rufi zdobyli srebro !!!
Dziękujemy Krysi za dobrą zabawę.
Za miejsce na podium należało nam się legowisko i przysmaki,
ale trochę tu okłamałam nasze pociechy;
- powiedziałam im, że nagrodą były brawa i całusy,
a prezenty prosiłam odesłać do Domu Tymianka,
tam są bardziej potrzebne.
I jeszcze jedno.
Kiedyś wygrałam w Candy u Pani Niteczki stojącą lalę o imieniu Gosia.
a prezenty prosiłam odesłać do Domu Tymianka,
tam są bardziej potrzebne.
I jeszcze jedno.
Kiedyś wygrałam w Candy u Pani Niteczki stojącą lalę o imieniu Gosia.
Stała sobie w mojej pracowni i obserwowała moją pracę.
Któregoś dnia na blogu Bagragi przeczytałam info,
że potrzebne są fanty na aukcję,
z której dochód będzie przeznaczony dla
z której dochód będzie przeznaczony dla
dzieci z Ośrodka Szkolno -Wychowawczego.
Powiedziałam głośno:
- Kurcze, nie zdążę nic uszyć!
Powiedziałam głośno:
- Kurcze, nie zdążę nic uszyć!
Wtedy usłyszałam cichy głos Gosi:
- To może ja pomogę?
Szybciutko skrobnęłyśmy maila do Pani Niteczki
i po uzyskaniu zgody Gosia pojechała z ważną misją do Głogówka.
No.
To się wreszcie wygadałam.
Dziękuję za uwagę :-)
Jakie śliczności. Misio maluszek faktycznie robi wrażenie. Jestem pewna, że stworzenie takiego bączka nie jest proste. Cudne są te Twoje "dzieciaki". Ptasia stołówka super.
OdpowiedzUsuńWow jaka Ty jesteś zdolna...
OdpowiedzUsuńŚliczne te lale , wszystkie :-)
Dopiero teraz na spokojnie obejrzała bloga,
masz już trochę tych lal zrobionych...
Piękne te Twoje prace. I tak starannie wykonane. Zawsze podziwiam innych w tej kwestii. Bardzo lubię drobiazgi, meble, i w ogóle klimaty postarzone, nadgryzione przez ząb czasu. Ale jak coś szyję to ma być równiutko i starannie. Dlatego najwięcej czasu zajmuje mi wykańczanie, bo przeważnie pruję po kilka razy żeby jako tako wyglądało.
OdpowiedzUsuńElis Ty to masz czarodziejskie rączki,spod igły wychodzą Ci same wspaniałości.Tylko podziwiać.Nie tylko rączki masz wspaniałe ale i serduszko.Zawsze spieszysz z pomocą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Same piękności. Pinokio jest supcio, świetne kolorki Lala idealnie dopasuje się do koleżanki a ten widok za oknem jest BOSKI. Super to sobie zorganizowałaś siedzisz i patrzysz jak Wielki Brat. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAle śliczne, nie wiem na która się mam patrzyć!:)
OdpowiedzUsuńPinokio i maleńki misio złapały tym razem moje serducho... szyję mało i bardzo rzadko ... ale mam ochotę na uszycie misia... więc nigdy nic nie wiadomo :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to robisz ale pinokio jest cudny a misio brak mi słów pochwały....Gratuluję wgranej...nagrody . Wspaniały gest , ja też uważam że należy się dzielić....Miło patrzeć na małe głodomorki ...My też dokarmiamy ptaszynki...Miłej niedzieli pa...
OdpowiedzUsuńTwój pan Nochal niesamowity!! Ja ugrzązłam ze swoim na etapie wypychania buuu.. jakoś nie umiem go skónczyć... a obiecałam komuś.. może ty mnie zmobilizujesz kochana!!!
OdpowiedzUsuńA anielinka z misiem cudna, pewnie misiak szył sie dłużej niż tilda;-)))
Naprawdę jesteś niezrównana. Uwielbiam te twoje szczególiki. Zakochałam się w panu nochalu. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńcudny ten nochal w takich kolorkach nie myślałam ,że będzie mu tak do twarzy...
OdpowiedzUsuńa z misiem wiem ile to pracy bo ja się męczyłam z nimi reniferkami hehe...
pozdrawiam cieplutko
Piękne prace - dopieściłaś każdy najmniejszy szczegół.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wszystkie bym przytuliła, są cudowne.
OdpowiedzUsuńNo tak, wszystko fajne, ale ten mały misiu najfajniejszy!
OdpowiedzUsuńŚliczne, pan Nochal świetny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cholercia ... nie wiem od czego zacząć ! Co w pierwszej kolejności chwalić ...
OdpowiedzUsuńNo dobra, od początku rozpocznę !
PINOKIO ... powalająca praca ! Ten nochal jego, ubranka i w ogóle wszystko - kobieto, Ty masz stalowe nerwy i anielską cierpliwość ! Moje ukłony :)))) Cudeńko uszyłaś !
WALENTYNKOWA TILDA ... cudna panienka i jaka wypieszczona. Jejku, ma nawet kolczyki! A misiu jej ... bajeczne maleństwo. Opowiadałaś mi, jak go szyłaś, że to taki maluszek, ale dopiero teraz, jak na niego patrzę, to dociera do mnie potęga jego ,,miniaturki,, :)
KRÓLISIA ... pokochałam ją od pierwszego wejrzenia !!! Jest przesłodka ! No uwielbiam ją :)
Widoczki z Twojego okienka milusie ... świetna ta Wasza stołóweczka dla ptaszorków !!!
No i na koniec ... GRATKI WIELKIE dla Juli i Rufiego za zdobycie srebra !!!
Hmm ... i znowu się rozpisałam !
Buziole przesyłam kochana :)
Wszystko jak zawsze piękne i dopracowane pod każdym względem. Ptaszki szczęśliwe podskubują sobie co nieco, aż miło popatrzeć!!!!
OdpowiedzUsuńDobrego, spokojnego ale pełnego pomysłów i pracy twórczej tygodnia życzę!!!
jak ja lubię takie szyjątka, wszystko prześliczne:))pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńwow ile natworzyłaś :) misiek może i malutki ale jest świetny :) nie dziwię się że tyle się namęczyłaś przy uszkach są przecież mikroskopijne :)
OdpowiedzUsuńno w końcu córka po kimś talent musiała odziedziczyć w genach :D
buziaki
Jak Ty to robisz Elu,że te niteczki tak Ciebie słuchają ?Piękne szyjątka!
OdpowiedzUsuńPiękne, wszystko piękne, a misio mini cudowny:)
OdpowiedzUsuńKochana chylę czoła za mega cierpliwość i mega zdolności :) już sama nie wiem co pisać za każdym razem jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich dzieł :) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPan Nochal jest rewelacyjny! W ogóle wszystkie Twoje prace są piękne :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace jak zawsze ,Pinokio jest fantastyczny !
OdpowiedzUsuńPinokio cudny,aż mi się zachciało znów tę bajkę przeczytać!Szczegóły do podziwiania są,a jakże!Lalunia włoska bardzo elegancka! Ale Królisię to bym zacałowała!Jakie to cudne stworzenie.Masz złote rączki!
OdpowiedzUsuńale tu u Ciebie piękne nowe Szyjątka! Pinokio obłędnie śliczny! Misio od Tildy słodziak, tak to czasem bywa, że to co małe najwięcej czasu nas kosztuje, ale efekty są piękne! Króliczek oczywiście też piękny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
Faktycznie się nagadałaś ;) A jak pięknie naszyłaś! Nie wiadomo, co najbardziej podziwiać, bo wszystko śliczne :)
OdpowiedzUsuńAleż te Twoje tworki piękne są! Cudeńka!
OdpowiedzUsuńCuda tworzysz.....Wszystko takie dopracowane i piękne:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://maisondereve-pl.blogspot.com/
Miś mnie powalił ,te jego 11cm no podziwiam te Twoje paluszki:)Piękności naszyłaś i gratuluję srebra.Masz dobre serduszko.Gosia cudna na pewno dużo uzbiera na aukcji.Ja też przyłączyłam się do tej akcji i czekam na wieści a bal już w lutym.:)
OdpowiedzUsuńPinokio rewelacyjny - ale wszystkie Twoje prace sa niezwykle dopracowane i ładne - tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam te szyciowe zabawki sa piękne , zazdroszcze Ci, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJejku, Nochal jest super ! Królisia fajniutka, podoba mi się jej berecik :)
OdpowiedzUsuńAleż śliczności :) nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńCóż mogę napisać...podziwiam śliczności,pan Nochal wyszedł świetnie:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPinokio jest rewelacyjny! Tilda perfekcyjna! A królisia rozkoszna;)
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje prace są śliczne, ale dziś zachwycił mnie szczególnie Pan Nochal. Jest rewelacyjny:) Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńPinokio - świetny! Tilde pieknie uszyłaś, elegancka z niej walentynka. Króliśia sama słodycz, te ubranka echhh...jak ktoś ma łapki złote to nie może być inaczej.
OdpowiedzUsuńPinokio cudny, a po za tym cieszę się ogromnie, że Gosia podzieliła się samą sobą i wspomogła akcję. Grzeczna z niej lala :D
OdpowiedzUsuńPan Nochal jest fantastyczny, gębula się do niego śmieje :)
OdpowiedzUsuńŚwietne uszyte szczegóły, super! :)
OdpowiedzUsuńKochana, tak dawno u Ciebie nie byłam, a tu tyle rzeczy się działo;) Tyle opowieści, zdjęć, pięknych prac... Jestem pod wrażeniem podróży Twojej starszej córki, z przyjemnością obejrzałam zdjęcia i dowiedziałam się o tak innych od naszych zwyczajach. A córki masz przepiękne:) Moja młodsza też chodzi bez czapki, zwykle na siłę wciskam jej przy drzwiach. Starsza raczej w czapce, ale ma już 23 lata, prawie kończy studia, no i jest mamą i żoną, a to zobowiązuje;) A synuś jeszcze na razie mnie słucha, poza tym jest dumny ze swojej modnej czapki. Pozdrowionka gorące!
OdpowiedzUsuńPinokio mnie powalił :)))
OdpowiedzUsuńślicznosci pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńCzy przyjmiesz wyróżnienie? Do odebrania u mnie...
OdpowiedzUsuńJuż jest :) Miałam jakiś chwilowy problemik z wyświetleniem posta :)
OdpowiedzUsuńwspaniały Pinokio!!!!! Tilda i królisia śliczne!!!!
OdpowiedzUsuńCudnie szyjesz, niezmiennie podziwiam. Pinokio cudowny i Tilda piękna, zjawiskowa:)
OdpowiedzUsuńPatrzę i patrzę...nie mogę wyjść z zachwytu nad tymi cudeńkami jakie robisz!!!!
OdpowiedzUsuńKolejna strona i kolejne zauroczenie, lala prawdziwa włoszka, pozostałe równie piękne! I te szczęśliwe ptaszki za oknem:)
OdpowiedzUsuń