niedziela, 13 stycznia 2013

100 lat na to czekałam!

Czy Wy również musicie walczyć ze swoimi nasto- lub dwudziestoparo-letnimi córkami
 o noszenie czapek?

Moja starsza córka już z tego wyrosła
 i gotowa nawet dwie czapki nałożyć na głowę, byle jej ciepło było, ale ta młodsza.........

Masakra.
Nie pomagały groźby i prośby.
Nie przekonał ją wieczny katar, częste przeziębienia, anginy, zapalenie oskrzeli.
Nie przestraszyło nawet zapalenie płuc.

Nie założy czapki, choćby ją pokroił na kawałki.

Do teraz...

Bo oto pojawiła się na rynku czapka, na której widok oczy mojej córki zabłysnęły
 i usłyszałam zbawienne:
- O! taką czapkę będę nosić !!!

100 lat na to czekałam :-)

Mamunia szybciutko się postarała i dziś mogę ogłosić wszem i wobec:
Moja córka nosi czapkę !!!!!!!!!!!




Ja raczej noszę, tylko dzisiaj wyszłam bez :-)


44 komentarze:

  1. ha, ha, uśmiałam się do łez, to całkiem jak u nas, znaczy ja dalej nie noszę, może jeszcze nastolatka się czuję , kto wie, ale moje już 11 -letnie dziewczynki już zaczynają już, powolutku, a to im się grzywka pod spodem nie układa, a to inne kucyki cisną:) Ale piękną masz córę, i jaka podobna do Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A sama z gołą głową! ;)
    Osobiście, zaczęło mi bardziej zależeć na cieple niż na wyglądzie dopiero kiedy sama zostałam mamą ;) Ale taką czapą na pewno bym nie pogardziła, jest debest! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mamusia przykladu nie daje i czapki nie nosi ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. co się dziwić jak rodzona matka nie świeci przykładem :p
    P.S.
    córka ma świetny kolor włosów!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie dziwię się bo mając takie piękne włosy...Ale dobrze, że ten moment nadszedł bo ja strasznie nie lubię jak ktoś chodzi z gołą głową jak jest zimno! Nawet moją Mamcię cały czas męczę aby nie zapominała o czapusi! ;)
    Też będę czekała 100 lat ale u mojego męża, który nie cierpi czapek a ja nie wyobrażam sobie wyjścia bez niej z domu! ;)
    Gdyby nie brak czapki na Twojej łepetynce napisałaby, że ślicznie wyszłaś! ;) Córcia wiadomo!;)
    Ciepełka!

    OdpowiedzUsuń
  6. hehe :) a Mama co :)
    ja mam wielgachny kaptur i nauszniki - do pewnego wieku zapewne
    ale po prostu nie lubię niczego na głowie czy to zima czy lato - choć jak 20 stopni mrozu i halny to coś się założy :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak miałam 20 lat, to też nie nosiłam :) Mój syn nie nosił też do momentu aż mu się oczy do jednej nie zaświeciły... no cóż, tak to działa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja to pamiętam jak jeszcze parę lat temu wojny z mamą moją toczyłam o to, że czapki nosić nie będę, a teraz nie mam pojęcia jak ja bez tej części garderoby w ogóle mogłam z domu nos wynurzyć :) brr!

    OdpowiedzUsuń
  9. No widzisz- ona chciała nosić czapkę, tylko niie było :), nikt nie stworzył odpowiedniej, hihi. Ładną masz córeczkę (wiadomo- po mamusi). Pozdrawiam Was bardzo cieplutko.
    Ps. Nawiasem mówiąc... ja do dziś(a swoje latka mam, oj mam)opieram sie przed włożeniem czegokolwiek na głowę. Uwielbiam kapelusze- różne, różniste), walają się po szafkach... i chyba jeszcze się powalają:). Jakiś opór czuję...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ha, no to ja jestem "nastolatką", bo nie noszę czapek. Na razie nikt mnie nie namówił a może nie trafiłam na taką, która by mi się podobała. Pięknie obie wyglądacie. Cieszę się, że widzę Twój uśmiech. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja uwielbiam czapki choć w wieku młodzieńczym zdejmowalam po wyjściu z domu jak mama nie widziała...

    OdpowiedzUsuń
  12. hehe no tak córka zaczęła nosić to mama przestała ;)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaką masz piękną córkę!!! Ja też taka byłam, czapki to była ta część garderoby, której nie znosiłam ;) a teraz je uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. hahaaaa .... dobre córka w czapce ...mama z gołą głową :) no to sie doczekałaś :) ja też nie cierpię czapek ...kurczę nawet nie mam jednej sztuki :) zapraszam do mnie na rozdawajkę :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No proszę, jakie zmiany :)))) Cudnie kochana historię ,,CZAPY,, nam opisałaś !
    A córunia ... jejku, jaka ona śliczna :)))) no i faktycznie - w czapie owej wygląda czadowo! No nie omieszkam i o mamusi wspomnieć ... urocza z Ciebie kobietka !
    Za brak czapy ... opiernicz się należy, toż to dzisiaj ,,z lekka,, przymroziło !
    Jak już w temacie czapy jesteśmy, to i ja się pochwalę ... i ja sobie dwie nowe czapy na zimę ową sprawiłam ... padniesz, jak foto zobaczysz (jeśli odważę się je pokazać)! :)))
    Buziole kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna ta czapka jest, sama się na nią czaję od pewnego czasu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też w szkole ściągałam czapę za rogiem, kiedy mama już nie widziała ;) Teraz już noszę, bo nie znoszę chorować, poza tym nie lubię zimna i mokrych włosów!
    Piękną masz córę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. aUUUUUUUU Jak y masz piękną córke- ło żesz

    OdpowiedzUsuń
  19. piekne dziewczyny z Was:)
    Pozdraiwam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Córa jaka piękna. Widać, że urodę po mamie odziedziczyła.

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja noszę :) Nie wyobrażam sobie życia bez czapki ;)Twoja córka jest bardzo ładną kobietą i chyba bardzo sympatyczną co ? ;)

    Pozdrawiam cieplutko !

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja zakładam czapkę chyba jako pierwsza w całym mieście i zdejmuję ostatnia. Moje dzieci noszą bez problemu. Mam to z głowy. Piękna córka, piękna mama:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Do czapki trzeba dorosnąć, wiem to po swojej córce!

    OdpowiedzUsuń
  24. ja ubierałam czapkę, jak mam kazała, a za rogiem ją ściągałam:) to był obciach chodzić w czapce;))))) a teraz na starość już ubieram, jak widać do czapki trzeba dorosnąć, ale Ty przykładu nie dajesz:))))))))

    OdpowiedzUsuń
  25. Kochana Wy wyglądacie jak siostry..... Córa...super dziewczyna....Pozdrawiam pa...

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale laski jesteście :)A ja od lat noszę czarne futerkowe nauszniczki, czapkę miałam tylko na narty...

    OdpowiedzUsuń
  27. Do mnie też jakoś czapka nie pasuje :) ale sama wszystkich gonię by ją nosili hi hi. Ale Ty masz dużą córcię! Razem wyglądacie jak siostry :D buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  28. Taka ładna dziewczyna to i w worku na głowie dobrze by wyglądała,a w tej fajnej czapie wygląda super:)!!!

    OdpowiedzUsuń
  29. Śliczna dziewczyna:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. TEZ NIE LUBIE CZAPEK..ALE JUZ NOSZĘ..ALE ŁADNIUTKA TA TWOJA CÓRA,,NAWET JAK NA SETKĘ...HIHIHI

    OdpowiedzUsuń
  31. Ślicznie wyglądacie:)) A ja cały czas bez czapki:))

    Ślę ciepłe pozdrowienia z uśmiechem serca i nutką zimowego słoneczka.Pięknych chwil życzę!
    *
    Peninia ♥

    http://peniniaart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Każdy by chciał znależć czapkę życia,ale nie jest to łatwe.Całusy.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja zamiast czapki wolę obszerny kaptur albo komin :) ale ostatnio też się skusiłam na podobną :) i jestem zadowolona, miło zobaczyć Wasze uśmiechnięte buźki :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ale uśmiechnięte, fajne z Was dziewczyny!
    Z czapką to ja do tej pory mam ,,na bakier,, a stara już jestem, więc nie daję też dobrego przykładu potomstwu:).

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja za czapkami do tej pory nie przepadam,ale od czasu do czasu nawet zakładam...od nie dawna;)Ślicznie wyglądacie,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  36. A ja nadal czekam bo moje nie noszą, mimo, że już "stare" są. Zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  37. Czapa boska, a Wy takie fajne dziewuszki jesteście :) Pamiętam jak dziś, że nie chciałam nosić czapki za nic na świecie, bo JAK JA BĘDĘ WYGLĄDAĆ ? Potem poszłam na ustępstwa i nosiłam opaski i nauszniki. A teraz ? Mogę mieć nawet garnek na głowie jeśli mi w uszka nie wieje :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Śliczna mamusia i śliczna córeczka:)
    Tak samo śliczna czapeczka:)
    Moja 13letnia córa trochę się miga od noszenia, ale jak jest w internacie to raczej tego nie mogę skontrolować...ale za to wciskam na głowy mojej 3letniej córci bez problemu, a synek (11 lat) SAM o czapie pamięta:)

    OdpowiedzUsuń
  39. I cudownie w niej wygląda. Piękna kobieta, chyba się w mamusię wrodziła:) Ja w zasadzie wygrałam w tej wojnie dopiero gdy odpuściłam. Przeziębione zatoki a z tym potworne bóle głowy szybko nauczyły moją córcię rozumu. Szkoda tylko że takim koszem. Pozdrawiam cieplutko. Ciesze się że znalazłam Twój blog- bardzo ciepłe klimatyczne miejsce bez wydumanej twórczości lecz ze słowem płynącym z serca.

    OdpowiedzUsuń
  40. wow!!! piękne dziewczyny :) fajoska czapa :) pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Witaj !!!

    Eeeeelissssssssssss, jak się cieszę że Cie znalazlam!!! Tak nagle zniknęłaś, :((, ja jednak nie zapomniałam , jak cudownie mnie wspierałaś na początku mojego blogowania, DZIĘKUJĘ!!! Pozdrawiam serdecznie i cieplutko, Magnolia57

    Widzę że dalej Tworzysz przepiękne prace, wena Cię nie opuszcza i Masz coraz więcej przyjaciół, bardzo się cieszę że znowu mogłam je podziwiać a Ciebie odwiedzić, em57

    OdpowiedzUsuń
  42. Czapka super, ale córka - no laska że marzenie :)) ja nie walczę dwie moje czapy noszą jedna nie nosi, pies ja ganiał :))) jak i mnie bo ja w każdej czapce jak kretyn wyglądam więc nie noszę, ratuję się kapturem lub chustką ;))
    Fajnie Was zobaczyć ;))
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  43. Hejka !!!
    Przy biżuterii zostałam ale wiklinę też robię i decoupage, tylko na wiklinę w zimie specjalnie chętnych nie ma a biżu owszem. Więc to tak podzieliłam np. w zimie biżu, z wiosną zabieram się za wiklinę i decu, wszystkie Twoje komentki doszły, dzięki za odwiedzinki, acha no i córa jak marzenie, jest się czym chwalić,
    pozdrowionka, Magnolia57

    OdpowiedzUsuń